W połowie marca w Zespole Szkół im. gen. Józefa Kustronia w Lubaczowie doszło do brutalnej bójki między dwiema nastolatkami. Jedna z uczennic była bardzo agresywna, okładała młodszą koleżankę pięściami po głowie i klatce piersiowej, ciągnęła za włosy, oblała płynem.
Do sieci trafił film z tego zajścia, dlatego bójka miała swoje konsekwencje. Ojciec z poszkodowaną uczennicą złożyli zawiadomienie na policję ws. naruszenia nietykalności cielesnej.
Jak ustaliliśmy, sprawa trafiła do Wydziału Rodzinnego i Nieletnich Sądu Rejonowego w Lubaczowie. Pierwsza rozprawa, jeśli nie będzie wniosków o odroczenie, odbędzie się w piątek, 4 kwietnia.
Sąd zwracał się do szkoły o opinię w sprawie nastolatek i do kuratora. Agresywna nieletnia ma obrońcę. Wszystkie sprawy dotyczące nieletnich są objęte jednak ścisłą tajemnicą - mówi o2.pl rzeczniczka Sądu Okręgowego w Przemyślu Małgorzata Reizer.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kaczyński ruszył w stronę Giertycha. Nagranie z wielkiej awantury w Sejmie
Działania sądu będą oparte o ustawę o wspieraniu i resocjalizacji nieletnich. Katalog środków jest bardzo szeroki, od upomnienia do umieszczenia w ośrodku wychowawczym.
Uczennice przeniesione. "Ta bójka była ustawiona"
Po wycieku nagrania w szkole w Lubaczowie prowadzona była kontrola kuratorium sprawdzająca m.in. działania dyrektorki szkoły. Jak przekazuje Barbara Kurek, rodzice obu uczennic zdecydowali o zmianie szkoły. To samo spotkało osobę nagrywającą, z kolei sześcioro uczniów beztrosko obserwujących bijatykę zostało ukaranych przez dyrekcję szkoły. Poszkodowana uczennica uczyła się w klasie pierwszej, agresorka w drugiej.
Ta bójka była ustawiona i miała miejsce w damskiej szatni, gdzie dzieci przebierają się na W-F. Tam kamer i dyżurów nauczycieli nie będzie. Rodzice by nas zlinczowali i znowu trafilibyśmy do telewizji. Wszystko działo się na przerwie, grała muzyka z radiowęzła. Nikt nie wołał pomocy, wszystko trwało 2-3 minuty. Te dziewczyny po wszystkim poszły na lekcje, a poszkodowana uczennica pisała kartkówkę - dodaje w rozmowie z naszą redakcją Barbara Kurek.
Nauczyciele prowadzący zajęcia byli pytani o zachowanie obu uczennic. Mieli nie zauważyć niczego niepokojącego, bowiem w wyniku bójki nie było obrażeń na twarzy, poza rozmazanym makijażem.
Jak dodaje Kurek, po wszystkim rozmawiała z młodzieżą. Chciała wyciszyć emocje Przed zajściem szkoła organizowała kampanie informacyjno - edukacyjne dot. przemocy, były spotkania z policjantem na temat ewentualnych konsekwencji. Po wszystkim było nadzwyczajne spotkanie rady pedagogicznej oraz z uczniami i rodzicami.
Ta szkoła jest potężna. Mamy ponad 800 uczniów. Ale to jest dobra młodzież. Mówiłam im po wszystkim, że jestem z nich dumna. Nasi uczniowie kręcą filmiki reklamujące jakość kształcenia u nas. Jest mi bardzo przykro z powodu tej bójki. Szkoda mi też uczniów, bo przychodzą i mówią, że tyle się dzieje w szkole, a media piszą tylko o bójce - twierdzi dyrektorka Zespołu Szkół.
Kurek wymienia, że w szkole dzieci oddają krew, w ostatnim czasie nawet 12 litrów. Organizowana jest szkoła międzypokoleniowa, w której uczniowie przekazują wiedzę informatyczną seniorom i radzą, jak bezpiecznie serfować w sieci. Uczniowie pomagają też Fundacji Rak and Roll i DKMS.
Czytaj więcej: 14-letnia Tosia nie żyje. Tak wygląda jej grób
Trzy lata temu jeden z uczniów był dawcą szpiku. Komuś uratował życie. Na zakończenie roku nagrodziliśmy go, miał owacje na stojąco od całej szkoły, mimo że tego nie chciał. To był bardzo dobry, skromny chłopak. Nasza młodzież jest naprawdę dobra - kończy dyrektorka Barbara Kurek.
Mateusz Kaluga, dziennikarz o2.pl