Do zdarzenia doszło 2 kwietnia w Wielki Piątek. Sally Barrington wybrała się ze swoim mężem i synem na spacer do parku przy Willen Lake niedaleko Londynu. Kobieta spróbowała swoich sił na drewnianej równoważni. Niestety Sally straciła równowagę, poślizgnęła się i upadała na betony chodnik.
Usłyszałam głośny trzask w kolanie i poczułam natychmiastowy ból, nie mogłam stanąć na prawej nodze. Wiedziałam, że to poważna sprawa i mam kłopoty - mówi kobieta.
Poszkodowana wysłała swojego męża po samochód, a sama czekała na chodniku konając z bólu. 16-letni syn nie był w stanie udźwignąć osłabionej kobiety.
Próbowałam się przemieścić, ale byłam zbyt słaba. Zsunęłam się na żwir, nie mogłam wstać, płakałam z bólu. Kilka osób przeszło obok i nie zapytało o pomoc. Niespodziewanie pojawił się biegacz, który natychmiast zatrzymał się, aby pomóc - opowiada Sally Barrington, cytowana przez portal miltonkeynes.co.uk
Mężczyzna wziął ją na ręce i przeniósł 900 metrów w pobliże samochodu. Kiedy niósł kobietę na rękach wspominał, że w taki sposób pan młody przenosi w Polsce swoją żonę przez próg podczas wesela.
Czytaj także: Policjanci pojechali na wesele. Ten widok ich zamurował
Od razu zauważył, że cierpię. Ten miły mężczyzna zaproponował, że przeniesie mnie ponad 900 metrów pod górę na pobocze, gdzie mój partner mógłby mnie zabrać - opowiada kobieta.
Brytyjka zapomniała zapytać Polaka jak się nazywa, teraz kobieta opublikowała na swoim profilu na Facebooku post, w którym szuka naszego rodaka, by mu podziękować. Sally zapamiętała jedynie, że mężczyzna był wysoki i szczupły, był ubrany we fluorescencyjną niebieską kurtkę do biegania i mówił z polskim akcentem.
Chciałbym podziękować niesamowitemu człowiekowi, który zaniósł mnie 900m po tym, jak straciłam równowagę nad jeziorem Willen Lake i uderzyłam w beton. Ten mężczyzna był biegaczem, szczupłym i wysokim, polskiego pochodzenia. Próbuję go odnaleźć i mu podziękować - napisała Sally na swoim Facebooku.
- Szukając go napisałam wiadomość na Facebooku. Dostałam wiele odpowiedzi - ale nie od biegacza. Chcę mu podziękować. W tych mrocznych czasach to właśnie te drobne akty dobroci utrzymują nas przy życiu. Przypominają nam o naszym człowieczeństwie - mówi kobieta.
Dziś Sally Barrington dochodzi do siebie w domu. Przez 12 tygodni nie będzie mogła chodzić ani biegać. Okazało się, że ma bardzo poważnie uszkodzone kolano, które umieszczono w usztywnieniu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.