Wideo ze zdarzenia zostało opublikowane na stronie "STOP CHAM". Autorem nagrania był motocyklista, jadący nocą po drodze powiatowej. Mężczyzna cudem uniknął śmierci, dzięki szybkiej reakcji innych uczestników ruchu drogowego.
Motocyklista poruszał się nocą po nieoświetlonej drodze powiatowej w Polsce. Nagle jadący z naprzeciwka kierowcy zaczęli wysyłać mu sygnały świetlne. Po chwili okazało się, że ostrzegano go w ten sposób przed jednym z pojazdów. Przed motocyklem nagle wyłonił się ciągnik ciągnący za sobą maszynę rolniczą. Nie byłoby w tym zapewne nic zaskakującego, gdyby nie fakt, że zestaw w ogóle nie był oświetlony. Na szczęście autor nagrania zdołał go w ostatniej chwili ominąć.
Chwilę później kierowca ciągnika zjechał z drogi na pole. Mężczyzna nie chciał go zatrzymać, więc inny uczestnik ruchu drogowego, motocyklista, śledził go aż do jego posesji. Po dotarciu na miejsce okazało się, że sprawca zamieszania był bardzo agresywny. Groził nawet autorowi nagrania, że poszczuje go psem. Ten po zdarzeniu chciał zgłosić sprawę na policję, jednak było to bardzo utrudnione, dlatego odpuścił.
Wideo wywołało spore kontrowersje wśród internautów. Wielu z nich zwróciło uwagę na prędkość, z jaką poruszał się autor nagrania. Ta wynosiła ponad 140 km/h i była zdecydowanie niższa od tej dozwolonej. Nie zmieniło to jednak ich krytycznego podejścia do rolnika, który wykazał się skrajnym brakiem odpowiedzialności.
140 km/h w nocy na takiej drodze - mózg się lasuje - zwrócił uwagę internauta.
Oburzenie motocyklisty słuszne, ale jest druga strona medalu. Ten motocykl ma tak słabe światła, że jazda w nocy z takimi prędkościami to proszenie się o problemy - zauważył komentujący.