W sobotę nad Małopolską przeszły gwałtowne burze. Silny wiatr zrywał dachy, łamał drzewa i zrywał linie energetyczne, a intensywne opady deszczu doprowadziły do podtopień. Tylko do godz. 23 małopolscy strażacy interweniowali 1353 razy.
Działania straży pożarnej głównie polegają na usuwaniu powalonych drzew, połamanych gałęzi, udrażnianiu przepustów, zabezpieczaniu zerwanych linii energetycznych i teletechnicznych. Strażacy pomagają także mieszkańcom w zabezpieczaniu uszkodzonych dachów – poinformował PAP st. kpt. Bogusław Szydło z zespołu prasowego małopolskiej straży pożarnej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W sobotnie popołudnie dramatyczne wydarzenia rozegrały się na jeziorze Rożnowskim. Wystarczyło kilkanaście minut, a wichura doprowadziła do wywrócenia się kilku żaglówek i jachtów, biorących udział w regatach. Portal sadeczanin.info przekazał, że na jeziorze pojawiły się bardzo duże fale, a widoczność spadła do kilku metrów.
Cały dzień była piękna pogoda i nagle w ciągu 15 minut zrobiło się czarno. Burza była bardzo poważna, podchodząca pod "biały szkwał". Widoczność była niewielka i sternicy biorący udział w regatach nie zdążyli zareagować na czas – wyjaśnił Jarosław Pogwizd, bosman Posterunku Alarmowego Sądeckiego WOPR w Barkowej-Posadowej, cytowany przez tvn24.
Akcja ratowników na jeziorze Rożnowskim
W wyniku zdarzenia poszkodowanych było około 30 osób. Na ratunek pospieszył sądecki WOPR, wspierany przez policjantów i strażaków.
Kilka godzin wcześniej ratownicy, w ramach akcji ''Małopolska wspiera sądeckie WOPR'', prezentowali na jeziorze Rożnowskim swoje umiejętności. Szybko mogli je zademonstrować w praktyce.
Było to na tyle poważne, że mogło dojść do nieszczęścia, ale na szczęście nic się nie stało. Jedną z osób znaleźliśmy w kabinie łodzi odwróconej do góry dnem – poinformował bosman.
Jak się okazało, pomocy potrzebowały również osoby, które przebywały na jeziorze w kajakach i rowerach wodnych.