W czwartek 11 stycznie o godzinie 16:00 wystartuje długo zapowiadane przez Prawo i Sprawiedliwość wydarzenie. Pod Sejmem rozpocznie się "Protest Wolnych Polaków", będący wielotysięczną demonstracją przeciwko działaniom nowej koalicji rządzącej.
Demonstrujący będą wyrażać swój sprzeciw m.in. w kwestii zmianach, jakie w ostatnich tygodniach zaszły w siedzibach TVP, Polskiego Radia i PAP. Z pewnością gorącym tematem będzie także zatrzymanie byłych ministrów w rządzie PiS - Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Górale na Warszawę
Organizatorzy "Protestu Wolnych Polaków" spodziewają się, że na wydarzeniu pojawią się tłumy osób wspierających PiS oraz środowiska prawicowe. Trwa mobilizacja, by szumnie zapowiadane wydarzenie nie okazało się "klapą".
Doszło do tego, że nawet w kościołach księża zachęcali do wyjazdu do Warszawy. Mobilizacja trwa także w jednym z bastionów PiS - na Podhalu.
Szef struktur PiS w powiecie tatrzańskim, Jan Piczura, w rozmowie z "Tygodnikiem Podhalańskim" przyznaje wprost, że przygotowany jest zorganizowany wyjazd na warszawską demonstrację. Według jego opinii, sporo osób zdecyduje się także indywidualnym transportem.
Z Nowego Targu pojedzie cztery, może pięć autokarów. Wiele osób wybiera się też prywatnie busami, samochodami osobowymi. Trwa jeszcze mobilizacja. Myślę, że z Podhala do Warszawy dotrze kilkaset osób - twierdzi Jan Piczura.