O sprawie poinformował portal tatromaniak.pl. W drodze do Morskiego Oka po raz kolejny doszło do kontrowersyjnej sytuacji z turystami w roli głównej.
Czytaj także: Zakopane. Człowiek wciągnął konia nad Morskie Oko
Pomimo zakazu turyści nagminnie starają się nawiązać kontakt ze zwierzętami podczas drogi do Morskiego Oka. Przyzwyczajone do obecności człowieka stworzenia podchodzą do głównej drogi i liczą na otrzymanie jedzenia. Tym razem pewien mały turysta miał pozować z jeleniem do zdjęcia. Niestety sytuacja wymknęła się spod kontroli.
Dzikie zwierzę nagle zaatakowało chłopca porożem. Tym razem skończyło się na strachu i krzykach przerażonego otoczenia. "Jezu" - krzyknął jeden ze świadków, gdy jeleń zaatakował dziecko. Chłopcu na szczęście nic się nie stało, ale gdyby jeleń miał rozwinięte poroże, mogłoby się to skończyć dużo gorzej.
To kolejna niepokojąca sytuacja w drodze do Morskiego Oka. Ostatnio turyści podczas chwili odpoczynku drażnili jelenia, który się do nich zbliżył. Wokół zwierzęcia ustawiła się grupa osób, która stanowiła rozbawioną publikę dla tej przykrej sceny.
Podchodzenie do dzikich zwierząt jest w Tatrach zakazane. Turyści nie powinni się do nich zbliżać ani tym bardziej dokarmiać. Niestety zakaz ten jest przez nich nagminnie łamany. O przestrzeganie zasad od dawna apeluje Tatrzański Park Narodowy.
Dzikie zwierzę, nawet tak oswojone z ludźmi jak ten jeleń zawsze może się zachować w sposób nieprzewidywalny, na przykład kiedy się czegoś przestraszy lub zdenerwuje. Może wtedy świadomie lub niechcący zrobić krzywdę człowiekowi – powiedział portalowi tatromaniak.pl Jan Krzeptowski Sabała, przewodnik i edukator Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Czytaj także: Morskie Oko. Bezmyślność turystów powala