Od kilku tygodni węgierscy turyści podbijają stolicę Tatr. Górale są bardzo pozytywnie zaskoczeni ogromną frekwencją Węgrów. Skąd ta fascynacja?
Kiedyś w okresie zimowym głównymi turystami byli goście z Rosji i Białorusi. Dziś zastąpili ich Węgrzy. Masowy najazd Madziarów to najpewniej efekt nowoczesnej infrastruktury hotelowej, niższych cen niż na zachodzie i swobody kulturowej. Węgrzy czują się u nas lepiej niż w krajach Europy Zachodniej. I nasz śnieg jest też dla nich dużo tańszy - tłumaczył Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
Lokalny "Tygodnik Podhalański" informuje o rekordowym oblężeniu kolejki na Kasprowy Wierch. Słoneczna pogoda zdecydowanie zachęca do wyjścia w góry. Turystów nie zniechęciły nawet kilkugodzinne kolejki do kolejki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Słońce, kilka stopni powyżej zera i mamy rekordy w drodze na Kasprowy Wierch. W Kuźnicach kolejka do kolejki, w której zdecydowanie wygrywa język węgierski na kilka godzin oczekiwania - informuje w serwisie X Tygodnik Podhalański.
Czytaj także: Jarmark w Pradze. Aż zrobiliśmy zdjęcia cenom
Turyści z Węgier chętnie przyjeżdżają do Zakopanego zarówno na dłuższy, kilkudniowy wypoczynek, jak i na weekend.
- Bo to niedaleko, a na dodatek macie śnieg i góry. Dlatego wiele osób decyduje się na jedno, dwudniowe wyjazdy - przyznaje Węgier, który przyjechł w polskie góry (cyt. "Gazeta Krakowska").
Węgrzy chętnie robią też zakupy w polskich sklepach spożywczych. Jak wynika z relacji górali, na Podhalu wykupują ze sklepów m.in. sery, nalewki czy wyroby skórzane.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.