Olga Kowitidi jest rosyjską senator urodzoną na Krymie. Jako członkini prorosyjskiej Partii Regionów, w czasie aneksji Krymu przez Rosję stanęła po stronie najeźdźców i była członkiem rządu nieuznawanej na arenie międzynarodowej republiki. Jak podała agencja informacyjna Interfax, po wybuchu wojny w Ukrainie polityk zaczęła gorliwie działać na rzecz dopuszczenia do służby wojskowej osób zmagających się ze skoliozą oraz płaskostopiem.
To zrobiła Olga Kowitidi. O rosyjskiej senator znowu jest głośno
Teraz Olga Kowitidi postanowiła publicznie dopiec mieszkańcom Ukrainy. W tym celu zdecydowała się na zamieszczenie na jednej z rakiet, które mają posłużyć do ataku na napadnięte terytorium, "pozdrowień".
Przeczytaj także: Starcie z Rosją? Koniec wątpliwości. Admirał NATO rysuje czerwoną linię
Używając markera, Olga Kowitidi umieściła na rakiecie napis: "Pozdrowienia z Krymu". W ten sposób rosyjska senator prawdopodobnie chciała przypomnieć Ukraińcom, że Krym wciąż pozostaje pod nielegalną okupacją kraju Władimira Putina. Kowitidi została objęta sankcjami przez Unię Europejską, jest także na liście poszukiwanych przez ukraińskie służby za zdradę stanu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Krymska kolaborantka Olga Kowitidi napisała na rakiecie przeznaczonej do zabijania Ukraińców zdanie: "Pozdrowienia z Krymu" – czytamy na profilu NEXTA na Twitterze.
Przeczytaj także: Taką funkcję pełni Prigożyn. Jest inaczej, niż się wydawało
Ostatnie dni kremlowskich propagandzistów i sojuszników Rosji upłynęły w cieniu dostaw broni, jakie dotarły do Ukrainy. Ich nadawcami były Stany Zjednoczone oraz inne państwa Zachodu. Działanie spotkało się z ostrą krytyką m.in. Korei Północnej – Kim Jo Dzong, siostra Kim Dzong Una, zadeklarowała wierność krajowi Władimira Putina oraz groziła krajom pomagającym Ukraińcom.
Przeczytaj także: Siostra Kim Dzong Una o Rosji. "Stoimy na tym samym polu bitwy"
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.