Sesja ślubna w Tatrach jest marzeniem wielu młodych par. Niektóre, w poszukiwaniu klimatycznych ujęć ślubnych, decydują się podjąć pewne ryzyko. Właśnie tak było w przypadku pary, która zapragnęła zdjęć w słowackich Tatrach, a konkretnie - w rwącym górskim potoku. To romantyczna, ale i niebezpieczna sceneria. Przekonali się o tym zakochani, których widzimy na nagraniu udostępnionym przez profil "Tatry".
Panna młoda, asekurowana przez męża, weszła do rzeki w długiej białej sukni. Prawdopodobnie kobieta próbowała dotrzeć do dużego kamienia, by móc na nim zapozować. Jednak zanim zdążyła to zrobić, doszło do nieszczęśliwego zdarzenia. Kobieta straciła równowagę i wpadła do rzeki. Podczas nagrania słychać krzyk przerażonej panny młodej.
Nietypowe zdarzenie było testem dla zakochanej pary. Na szczęście mężczyzna zdołał uratować ukochaną z opresji. Mocno chwycił jej rękę, ratując kobietę przed kąpielą w zimnej wodzie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nietypowa sesja ślubna w Tatrach. "Odpływająca panna młoda"
Sesja ślubna wywołała mieszane reakcje wśród internautów. Niektórzy są wyraźnie rozbawieni całą sytuacją.
"Odpływająca panna młoda", "To była próba czy zawsze Ją wyratuje z opresji i udźwignie słodki ciężar", "Kajak trzeba było wypożyczyć i.. płynąć z prądem życia", "Hej bystra woda... wołało dziewczę..." - piszą internauci.
Czytaj także: Parafia zaprasza na kurs przedmałżeński. Podano cenę
Pod nagraniem pojawiły się również niepozbawione złośliwości komentarze, wieszczące rychły rozwód pary. "Coś mi się zdaje, że pierwszej rocznicy nie doczekają", "Po powrocie rozwód na bank" - czytamy w komentarzach.
Czarne scenariusze są jednak nieuzasadnione. W ostateczności wszystko skończyło się dobrze. Pan młody okazał wsparcie małżonce i udowodnił, że może na niego liczyć w podbramkowych sytuacjach.
Czytaj także: Otworzyła koperty po swoim ślubie. Nie kryła zaskoczenia
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.