Sprawą Korei Północnej mają zająć się Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Francja, Niemcy, Belgia, Republika Dominikany oraz Estonia. Członkowie Rady Bezpieczeństwa ONZ zapewnili, że na piątkowym spotkaniu poruszą temat "ciągłych naruszeń praw człowieka w Korei Północnej wobec jej obywateli w zakresie międzynarodowego pokoju oraz bezpieczeństwa".
Czytaj także: Kim Dzong Un się zdecydował?! Zaroiło się od plotek
W latach 2014-2017 Rada Bezpieczeństwa odbywała coroczne publiczne spotkania na temat łamania praw człowieka w Korei Północnej. W 2018 r. rada zaprzestała omawiania tej kwestii, mimo nieustannych starań o denuklearyzację Korei. Spotkaniom sprzeciwiają się Chiny oraz Rosja.
Kim Dzong Un wściekły na działania ONZ
W zeszłym roku ośmiu członków rady nalegało na kolejne spotkanie w sprawie naruszeń praw człowieka. To wywołało jednak wściekłość Kim Dzong Una, który ostrzegł, że takie działania uzna za poważną prowokację, a reakcja jego państwa będzie "zdecydowana".
Korea Północna wielokrotnie odrzucała oskarżenia o łamanie praw człowieka i obwinia sankcje za swoją tragiczną sytuację humanitarną. Pjongjang jest objęty sankcjami ONZ od 2006 r. za produkcję pocisków balistycznych i wciąż rozwijający się program jądrowy.
Czytaj także: W Korei Północnej wrze. Siostra Kima jest wściekła. Mówi, kto i za co "słono zapłaci"
W 2014 roku powstał przełomowy raport ONZ dotyczący praw człowieka w Korei Północnej. Uznano, że Kim Dzong Un oraz najważniejsze osoby z jego otoczenia powinni stanąć przed wymiarem sprawiedliwości za totalitarne sprawowanie władzy oraz za czyny "w stylu nazistowskim". Za łamanie praw człowieka Stany Zjednoczone umieściły Kima na czarnej liście.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.