Jak pokazuje nagranie opublikowane przez TPN, problem jest poważny – na krótkim, 250-metrowym odcinku drogi do Morskiego Oka, pracownik parku zebrał prawie pół reklamówki odpadów. Wśród zebranych śmieci znajdowały się m.in. papierowe torby, kubki po napojach i różne opakowania po jedzeniu.
Nagranie wywołało burzliwą dyskusję wśród internautów. W komentarzach nie brakuje głosów krytyki wobec nieodpowiedzialnych turystów. Niektórzy sugerują, że problem wynika z braku konsekwencji i pobłażliwości wobec osób zaśmiecających teren parku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: Strzelał do autobusu w Warszawie. Policja pokazała broń
Pokazali śmieci w Tatrach. W sieci zawrzało
"Takie są skutki pobłażliwości i niekaranie śmieciarzy" – pisze jeden z internautów. Inny dodaje: "Jeśli młody człowiek nie wyniesie nauki z domu, a później ze szkoły, to jeśli nie myśli, już niczego się nie nauczy."
Przedstawiciele Tatrzańskiego Parku Narodowego nieustannie apelują o większą odpowiedzialność i przypominają, że każdy turysta ma obowiązek zabrać ze sobą wszystkie odpady, ponieważ na terenie parku nie ma koszy na śmieci. TPN podkreśla, że nie chodzi jedynie o estetykę szlaków, ale także o ochronę fauny i flory, która może ucierpieć na skutek porzucanych odpadów.
Za zaśmiecanie terenu można otrzymać mandat w wysokości od 50 do 500 zł. W przypadku powtarzających się wykroczeń kara może wzrosnąć nawet do 1000 zł. Brak określonej stałej kwoty dla palaczy oraz osób pozostawiających odpady sprawia, że wysokość mandatu zależy od decyzji strażnika zajmującego się sprawą.
Czytaj także: Zbiorowy gwałt na 20-latce. Prokuratura ma mocne dowody
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.