Magda, prowadząca profil "dziewczyna_z_plecakiem", nagrała film, który następnie udostępniły strony związane z miłośnikami Tatr. Widzimy na nim długą kolejkę do powozów konnych na Morskie Oko. Jeden fasiąg właśnie odjeżdża - załadowany po brzegi pasażerami.
W komentarzach do filmu burza. Czy ci ludzie nie mają serca? - piszą internauci zaniepokojeni losem koni.
Pojawia się jednak coraz więcej komentarzy odnośnie tego, że film wygląda znajomo. Bo taki sam na tym samym profilu widzieliśmy dosłownie cztery dni temu. Troska o zwierzęta, czy chęć zdobycia popularności na tym temacie - zastanawiają się niektórzy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Teraz co 5 min ktoś nagra film zrobi zdjęcie i wrzuci na neta bo ludzie jadą bryczką. To już robi się śmieszne trochę - zauważył jeden z komentujących.
Nie lepiej zaistnieć zdobyciem szczytu i relacją z tego wydarzenia czy choćby jakimś widokiem kozackim. A nie ciągle odgrzewane kotlety i non top to samo przecież to żałosne. Zastanawiam się ile np osób ma jakaś niepełnosprawność i inaczej by nie mogła! Głupie są takie filmiki i nic nie wnoszą do górskiej społeczności! - dodaje następny.
Są też głosy mówiące o tym, że dla niektórych inaczej, jak fasiągiem, dostać się na Morskie Oko po prostu nie da.
Jesienią odwiedzimy Tatry i zamierzamy zabrać nasze mamy. Obie są już starsze i nie tak sprawne jak kiedyś. To będzie ich pierwszy raz w górach i szczerze, żeby zobaczyły chociaż Morskiego Oko to będą korzystać z podwózki. Inaczej sobie tego nie wyobrażam... - pisze jedna z internautek.
Nie brakuje jednak głosów o tym, że temat trzeba powtarzać i to aż do znudzenia - bo tylko tak uda się wywrzeć presję na wprowadzenie zmian w kwestii pracy koni do Morskiego Oka.
Koń upada. Na trasę wyjeżdżają elektryczne busy
Dyskusja wokół transportu do Morskiego Oka nabrała tempa po majówce, kiedy sieć obiegło nagranie konia, który na tej trasie upadł, a następnie miał zostać uderzony przez fiakra.
Wówczas władze Tatrzańskiego Parku Narodowego i Ministerstwa Klimatu zaczęły dyskutować nad alternatywnymi dla fasiągów środkami transportu. Na trasę na Morskie Oko wyjechały testowo cztery elektryczne autobusy. Trzy z nich przewoziły pasażerów, czwarty jeździł bez obciążenia.
Zbierzemy opinie kierowców, którzy testowali pojazdy i dowiemy się, jakie są rezultaty przeprowadzonych testów — mówił Zbigniew Kowalski z Tatrzańskiego Parku Narodowego, cytowany przez Business Insider.
Kolejne testy zaplanowano na jesień i zimę. Władze TPN chcą sprawdzić, jak w takich warunkach poradzą sobie pojazdy elektryczne.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.