Fragmenty listu, który miał rzekomo otrzymać od anonimowego nadawcy, Babiš opublikował na Twitterze. Autor zapewnia, że jeżeli polityk wygra wybory prezydenckie, "weźmie broń i wyruszy na swoje ostatnie polowanie".
Nie mogę pokonać raka, ale nadal mogę być bohaterem dla moich synów i zapewnić lepszą przyszłość dla moich wnuków. Albo przegrasz, albo zginiesz, albo się wycofasz i ocalisz nie tylko swoje życie, ale i honor. Wszystko zależy od ciebie – cytuje kandydat list.
Czytaj także: Klamka zapadła. Zenek Martyniuk będzie załamany
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kandydat otrzymuje listy z pogróżkami
Jak podaje portal iDnes.cz, Babiš nie pojechał we wtorek wieczorem do miasta Hradec Kralove, gdzie chciał spotkać się z wyborcami. Zapewnił jednak, że weźmie udział w telewizyjnej debacie ze swoim rywalem Petrem Pavelem.
Obecna sytuacja naprawdę przekracza moje możliwości. Eskaluje do szalonych rozmiarów. Ludzie grożą nie tylko mi, ale i mojemu najbliższemu otoczeniu. Ktoś napisał na Twitterze, że jedyne, co jest złe, to to, że Monika [żona - przyp. red.] otrzymała kula w kopercie, to dlatego, że nie dostała jej między oczy bezpośrednio z lufy – opisał kandydat.
Później Babiš napisał na Twitterze, że poprosił policję o ochronę. - Kula w kopercie dla żony, anonimowy list z groźbą śmierci, a teraz zużyta łuska na parkingu pod Sokołowną w Pruhonicach. Zadzwoniłem na policję i poprosiłem o tymczasową ochronę - przekazał.
Czytaj także: Spalony Koran, złość Erdogana. To krecia robota Rosjan?
Sondaże: Babiš przegrywa wybory
Opublikowany w poniedziałek sondaż ośrodka Ipsos wskazuje na zdecydowane zwycięstwo emerytowanego generała Petra Pavla nad byłym premierem Andrejem Babiszem w drugiej turze wyborów prezydenckich w Czechach.
Wyniki badania zapowiadają, że frekwencja w piątek i w sobotę wyniesie około 69 procent. Według sondażu były szef Komitetu Wojskowego NATO może liczyć na 58,8 proc. głosów, a jego konkurent, przewodniczący opozycyjnej partii ANO i były szef rządu - na 41,2 proc.
Wcześniej kandydat zasłynął z kontrowersyjnych wypowiedzi na temat Polski. Odpowiadając na pytanie w niedzielnej debacie prezydenckiej w czeskiej telewizji, Andrej Babiš powiedział, że przypadku ewentualnego ataku na Polskę lub państwa bałtyckie, jako prezydent Czech, "odmówiłby wysłania czeskich żołnierzy na pomoc".
Chcę pokoju, nie chcę wojny. Nie ma mowy, żebym wysłał nasze dzieci i dzieci naszych kobiet na wojnę – powiedział Babiš.