Ogromna grupa polskich zesłańców znalazła się na Syberii po powstaniu listopadowym. Najczęściej wymierzona im kara polegała na kilku lub kilkunastoletnim zamieszkaniu za Uralem z możliwością podjęcia pracy.
Na Syberii brakowało przede wszystkim nauczycieli wszystkich przedmiotów, więc nasi rodacy udzielali prywatnych lekcji muzyki i uczyli dzieci w majętnych rodzinach. Wprawdzie Polakom, jako przestępcom politycznym, zabraniano nauczania w państwowych szkołach, ale dojmujący brak pedagogów sprawił, że władze cywilne i oświatowe przymykały na to oko. Jeden z zesłańców – Hipolit Suchoprocki – nawet został dyrektorem Szkół Ludowych guberni tomskiej.
Na ciężkie roboty skazano tylko część zesłańców. Jednak nawet w tym przypadku wykształceni Polacy – na prośbę lokalnych notabli – byli zwalniani z odbywania kary i pracowali jako urzędnicy w lokalnych instytucjach, kopalniach złota i dużych firmach.
Zdaniem prof. Wiktorii Śliwowskiej, Polacy dosłownie „spadli z nieba” mieszkańcom Syberii. Dlatego, gdy po amnestii 1856 roku, nasi rodacy mogli wrócić do ojczyzny, wspominano o nich z ogromnym szacunkiem, a gazeta „Wostocznaja Sibir” wielokrotnie wyrażała żal z powodu ich wyjazdu.
Czytaj także:
Naukowcy
Gdy w 1888 roku swoją działalność rozpoczął Uniwersytet Tomski, w jego kadrze znaleźli się Polacy. W pierwszych latach istnienia uczelni jej rektorem był profesor Aleksander Dogiel. W późniejszym okresie pełnił on funkcję dziekana Wydziału Lekarskiego. Polak prowadził wykłady z histologii oraz embriologii. Dużo czasu i uwagi poświęcał budowie komórki; uczył studentów metod pracy z mikroskopem. Badał budowę histologiczną układu nerwowego, dzięki czemu stał się jednym z założycieli neurohistologii.
Profesorem chemii ogólnej i lekarskiej był popularny wykładowca Stanisław Szczepan Zaleski. Nasz rodak także interesował się fizjologią Syberii, zyskując reputację jednego „z najwybitniejszych balneologów w Rosji” i dokonując pierwszych badań chemiczno-geologicznyczno-klimatycznych wielu jezior syberyjskich. Zaleski prowadził badania również na Kaukazie, gdzie odkrył cenne źródła wód leczniczych w Kisłowodzku, Krasnej Polanie, Borżomi. Wyniki swoich badań publikował po polsku, rosyjsku i francusku.
Odkrywcy i eksploratorzy
Polskim przyrodnikom i geologom – zesłańcom styczniowym – Rosja zawdzięcza opisy geograficznego środowiska Syberii, badania jeziora Bajkał oraz odkrycie wielu gatunków flory i fauny. Pionierem eksploracji tych obszarów był Benedykt Dybowski. Polak przeprowadził stacjonarne badania Bajkału, dzięki którym obalił mit o ubóstwie jego świata zwierzęcego. Zgromadził okazy bezkręgowców, o istnieniu których zoologowie nie mieli pojęcia. Zwiedził Kraj Nadmorski i odkrył tam gatunek jelenia nazwany po latach jego imieniem. Nazwisko Dybowskiego nosi też szczyt jednej z gór na Wyspach Komandorskich.
Aleksander Czekanowski zorganizował trzy wyprawy wzdłuż wielkich rzek syberyjskich m.in. Jeniseju, Leny i Tunguski. Udowodnił, iż pokłady węgla w okolicy Bajkału zostały bardzo odmłodzone – okazało się, że tamtejsza formacja węglowa pochodzi z okresu jurajskiego, a nie karbońskiego, jak uważano przedtem. To odkrycie zostało nagrodzone złotym medalem Rosyjskiego Towarzystwa Geograficznego, co było wyrazem najwyższego uznania ze strony tamtejszych naukowców. W 1874 roku Czekanowski opublikował „Monografię geologiczną guberni irkuckiej”, za którą otrzymał nagrodę w Paryżu. Obecnie nazwisko Polaka nosi m. in. kilka gatunków flory i fauny, góry w Jakucji oraz położona w tajdze osada.
Jan Czerski spenetrował gubernię jenisejską, na terenie której odkrył komplikacje tektoniczne w górach, obecność wygasłych wulkanów oraz młode ruchy pionowe skorupy ziemskiej. Zbadał geologiczną strukturę Bajkału i sporządził szczegółową, zwartą i jednolitą mapę geologiczną tego regionu, która – zdaniem rosyjskich naukowców – „nie utraciła swojej wartości także dziś”.
W 1885 roku Czerski został szefem Cesarskiego Muzeum Geologicznego w Petersburgu i otrzymał możliwość ogłoszenia wyników swoich syberyjskich badań, stając się jednym z najsłynniejszych geologów świata. W dowód uznania zasług Polaka jego imieniem nazwano m.in. miasto w Jakucji, łańcuch górski w okręgu zabajkalskim, pasmo górskie w Jakucji północnej nad górnym brzegiem Kołymy, szczyt górski na północno-zachodnim brzegu Bajkału, kilka gatunków roślin i lodowce.
We władzach lokalnych (i nie tylko)
Nasi rodacy zajmowali kluczowe stanowiska w syberyjskiej administracji. Ludwik Wróblewski pełnił funkcję burmistrza najpierw w Turuchańsku, a następnie w Kuzniecku, Antoni Raubo – w Barnaułu, Józef Wiesiołowski i Franciszek Sawicki – w Bijsku, a Bolesław Szostakowicz – w Irkucka oraz Omsku.
Jeszcze bardziej eksponowane stanowisko – gubernatora tobolskiego – w latach 1854-1858 zajmował Wiktor Arcimowicz (1820- 1893). Polak znalazł gubernię w opłakanym stanie. Z powodu oddalenia od stolicy lokalni urzędnicy czuli się bezkarni: popełniali wiele nadużyć, brali łapówki i odkładali załatwianie bieżących spraw.
Arcimowicz postawił przed sądem najbardziej skorumpowanych podwładnych, zajął się zaległymi problemami, zatroszczył się o stan szpitali i szkół oraz zagospodarowanie terenu. Zainicjował wydawanie lokalnej gazety „Tobolskije gubernskije wiedomosti”.
Ale najbardziej spektakularną karierę zrobił Aleksander Despot-Zenowicz (1828-1897). Jego droga na szczyt rozpoczęła się w 1852 roku, wraz z nominacją na stanowisko komisarza ds. celnych w mieście Kiachta. Za walkę z nadużyciami i korupcją oraz wykrycie wielomilionowych nadużyć Polak otrzymał osobiste podziękowania tamtejszego burmistrza. Z biegiem czasu także władze centralne doceniły naszego rodaka, mianując go członkiem grupy negocjacyjnej ds. wytyczenia granicy rosyjsko-chińskiej.
15 stycznia 1858 roku Polak został burmistrzem Kiachty, gdzie otworzył gimnazjum żeńskie, bibliotekę publiczną, drukarnię publikującą lokalną gazetę, prowadził walkę z nielegalnym handlem i przemytem. W 1862 roku wezwano go do Petersburga na spotkanie z Aleksandrem II. Monarcha zaproponował mu stanowisko gubernatora tobolskiego i pożegnał go słowami „Jedź! Ja tobie ufam i zaprowadź tam porządek!”.
Despot-Zenowicz rozbudował sieć szkół, utworzył stowarzyszenie pomocy niemajętnym studentom, wybudował szpital dla biednych, wprowadził kształcenie zawodowe urzędników. Walczył z korupcją, zwalniał łapówkarzy. W 1866 roku Polakowi powierzono odpowiedzialne stanowisko w MSW, gdzie zajmował się sprawami azjatyckiej Rosji.
Były gubernator pozostał we wdzięcznej pamięci mieszkańców guberni tobolskiej, którzy w 1871 roku nadali jego imię nowej wsi. Miejscowość nosi nazwę Despotzinowka i jest połączeniem dwuczłonowego nazwiska gubernatora tobolskiego – Despot i Zen (owicz) . Ciekawostką jest, że nawet za czasów radzieckich, gdy wymazywano wszystko, co było związane z carskim reżimem, nazwa wsi nie uległa zmianie.
Bibliografia:
1. Polacy w nauce, gospodarstwie i administracji Syberii w XIX i na początku XX wieku. Wrocław: Silesia, 2007
2. Ciechanowicz J., W bezkresach Eurazji. Rzeszów: Wydawnictwo Wyższej Szkoły Pedagogicznej, 1997
3. Masiarz W., Polacy w działalności gospodarczej na Syberii w XIX -XX wieku, [w] „Polscy odkrywcy, badacze i eksploratorzy Syberii oraz Azji Środkowej”, Pełczyński G. ( red). Wrocław: Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, 2018, s. 211-244
4. Ханевич В. А., К истории польской колонии Томска конца XIX и начала XX века [w] „Поляки в Сибири. Поляки о Сибири : материалы I Междунар. науч. конф. (Томск, 3-5 июня 2012 г.)”. -Томск, 2012, s. 119-125
Violetta Wiernicka - dr nauk humanistycznych, autorka książek: Sekrety rosyjskich kolei, Polki, które rządziły Kremlem, Sekrety rosyjskich carów, Prawosławni w Łodzi, Rosjanie w Polsce; czas zaborów 1795-1915. Zainteresowania: mniejszość prawosławna w Polsce, historia Rosji, stosunki polsko-rosyjskie (ze szczególnym uwzględnieniem okresu 1815-1915)
Zobacz także: Radziecki IŁ-2. Dziesiątki lat ukryty pod ziemią
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.