W środę 28 lipca tłumy turystów ustawiły się w kolejce na parkingu na Palenicy Białczańskiej. Kupić tam można bilet wstępu do Tatrzańskiego Parku Narodowego i rozpocząć wędrówkę w kierunku Morskiego Oka. Piękna pogoda przyciągnęła nad największe jezioro w Tatrach tysiące osób.
Tłumy turystów w Tatrach. Nad Morskim Okiem trudno było znaleźć odrobinę wolnej przestrzeni
Sezon urlopowy w pełni, a wypoczynek w polskich górach można zorganizować dużo szybciej niż ten za granicą. Nie trzeba wypełniać formularzy lokalizacyjnych i robić testów na koronawirusa. Dlatego właśnie wiele osób postanowiło wybrać się w Tatry, by podziwiać przepiękne widoki.
Polskie góry przyciągają zarówno samotnych podróżników, jak i całe rodziny z dziećmi. Ceprostrada, czyli żółty szlak z Morskiego Oka na Szpiglasową Przełęcz jest niezwykle łatwy do pokonania. Dlatego też wiele osób decyduje się wybrać tam nawet z dzieckiem w wózku.
Niestety wielu podróżnych wciąż korzysta z usług fasiągów. Pomimo doniesień o tym, że konie wykorzystywane w zaprzęgach nie mają zapewnionych odpowiednich warunków, część osób chce dać odpocząć nogom.
Tatry. Morskie Oko przeżywa oblężenie. Nie da się zachować dystansu społecznego
Tłumy turystów Morskim Okiem utrudniają zrobienie nawet pamiątkowego zdjęcia. Warto zastanowić się, czy w takich warunkach można w ogóle odpocząć.
Na pewno niemożliwe jest zachowanie odpowiedniego dystansu społecznego. Eksperci obawiają się, że może oznaczać to wzrost liczby zakażeń COVID-19 po wakacjach.
Czytaj także: Toksyczne glony na Kamczatce. Zabijają zwierzęta
Obejrzyj także: Konie na trasie do Morskiego Oka. "Czas zakończyć tę niechlubną tradycję"
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.