Kultura Clovis wiąże się z najwcześniejszymi śladami osadnictwa ludzkiego na obszarze Ameryki Północnej. Pierwsi ludzie dotarli tam z Azji, przemierzając Beringię – lądowy most, który kiedyś istniał w miejscu dzisiejszego Morza Beringa, łącząc Syberię z Alaską.
Około 14 tysięcy lat temu, ówcześni mieszkańcy tych terenów zaczęli wytwarzać narzędzia, które znacząco różniły się od tych znanych z Eurazji.
Charakterystyczne dla nich były smukłe ostrza włóczni, starannie retuszowane z obu stron, wykonane z liściowatych krzemieni. Narzędzia te niewątpliwie służyły do polowań na duże zwierzęta, choć dotychczas niewiele wiedzieliśmy o samym sposobie polowania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Interia informuje o nowych analizach grotów, które rzucają zaskakujące światło na tę kwestię. Wyniki badań, opublikowane w czasopiśmie "Plos One", wskazują, że ludzie kultury Clovis skutecznie polowali na mamuty, mastodonty, bizony oraz naziemne leniwce. Badacze sugerują, że wbrew wcześniejszym przypuszczeniom, nie rzucali włóczniami w zwierzynę.
Czytaj także: Pokazał ceny warzyw w Kauflandzie. Mamy komentarz sieci
Naukowcy z Uniwersytetu w Berkeley w Kalifornii sugerują, że jedną z głównych strategii polowania stosowaną przez ludzi kultury Clovis było wykorzystanie oszczepów umieszczonych w ziemi pod odpowiednim kątem. Ostre narzędzia, zakończone grotami, miały za zadanie przebijać ciała zwierząt.
Dr Scott Byram z tego samego uniwersytetu uważa, że ta metoda była znacznie bardziej efektywna niż tradycyjne rzucanie oszczepami w zwierzynę. Wielkie i niebezpieczne zwierzęta stanowiły poważne zagrożenie dla Paleoindian, a stosowanie takich pułapek pozwalało ograniczyć ryzyko i straty wśród myśliwych.
Jak zabijano mamuty? Przeprowadzono eksperyment
Aby zweryfikować tę teorię, badacze przeprowadzili eksperymenty z rekonstrukcjami zaostrzonych włóczni używanych przez lud Clovis. W testach wykorzystali modele żelowe zwierząt, na które polowali Paleoindianie, i wyniki były jednoznaczne.
Jak informuje "Zielona Interia", groty oszczepów były na tyle ostre, by przebić skórę zwierzęcia, jednak gdy próbowano wbijać je pionowo w dębowe deski imitujące kości, często ulegały uszkodzeniu. Z kolei oszczepy umieszczone w ziemi pod odpowiednim kątem wbijały się w ciała zwierząt z większą siłą i na głębszą odległość.
Badacze są przekonani, że tego typu broń była projektowana nie do miotania, lecz do tworzenia pułapek. Zwierzęta zapędzane na te ostro zakończone narzędzia doznawały ciężkich obrażeń, często śmiertelnych, a nawet jeśli udało im się przetrwać pierwsze uderzenie, były znacznie łatwiejsze do dobicia.