WHO obawia się wybuchu kolejnej epidemii. Dlatego też przedstawiciele organizacji postanowili jak najszybciej działać. Kiedy tylko pojawiły się informacje o nowym ognisku eboli w Gwinei, w stan gotowości postawiono sąsiednie kraje.
Zaalarmowaliśmy już sześć krajów w okolicy, w tym Sierra Leone i Liberię. Państwa te muszą być gotowe na testowanie obywateli i błyskawiczne wykrywanie nowych przypadków choroby – poinformowała we wtorek na konferencji w Genewie przedstawicielka WHO dr Margaret Harris.
Nowe przypadku eboli w Gwinei i DRK. "Nie znamy pochodzenia choroby"
Gwinea potwierdziła w niedzielę wykrycie nowego ogniska eboli. Zainfekowanych wirusem miało być co najmniej 10 osób, z czego 5 zmarło. O 4 nowych przypadkach choroby poinformowała również Demokratyczna Republika Konga.
Kongijskie władze poinformowały, że najprawdopodobniej nie jest to nowa mutacja choroby. Wirus, który zainfekował obywateli, to ten sam, który rozprzestrzeniał się w kraju w latach 2018-2020. Wtedy na ebolę zmarło ponad 2 200 osób.
Nie jesteśmy jeszcze w stanie zidentyfikować dokładnego pochodzenia wirusa – przekazał kongijski minister zdrowia prowincji Eugene Nzanzu Salita.
Czytaj także: Skandal w WHO. W tle śmiercionośny wirus Ebola
Epidemia eboli w Afryce. Zabiła tysiące osób
Epidemia eboli w Afryce Zachodniej swój szczyt miała w latach 2013-2016. Najmocniej dotknęła Gwineę, Sierra Leone i Liberię. Tylko w tych trzech krajach zmarło ponad 11,3 tys. osób.
Od czasu opracowania szczepionki na ebolę przeżywalność osób zainfekowanych znacząco wzrosła. Eksperci podkreślają jednak, że w trakcie trwającej pandemii koronawirusa, kolejna epidemia mogłaby być katastrofalna w skutkach. Wybrzeże Kości Słoniowej, Mali i Sierra Leone chcą powstrzymać rozprzestrzenianie się wirusa poprzez wzmożone kontrole na granicach.
Wirus ebola może powodować u zainfekowanych niewydolność wielonarządową. Ma znacznie wyższą śmiertelność niż COVID-19. W przeciwieństwie do koronawirusa ebola nie jest jednak przenoszona przez bezobjawowych nosicieli.
Czytaj także: Ebola w Polsce? Profesor Simon ujawnia. "Wtedy to się bałem! I to na poważnie!"
Obejrzyj także: Lek na koronawirusa. Prof. Simon tłumaczy, czego można się spodziewać