Do podpalenia dwóch aut doszło we wtorek 22 września, w Tczewie na ulicy Ogrodowej. Jak przekazał Dawid Krajewski z Komendy Powiatowej Policji w Tczewie mundurowi zaczęli przeglądać monitoring w okolicach zdarzenia w celu znalezienia winnych. Szybko się okazało, że podpalaczami są jeszcze dzieci.
Dzieci wrzuciły do auta podpaloną maseczkę
4 i 9-latek są kolegami. W obecności rodziców obaj mieli przyznać się, że do wnętrza jednego z samochodów wrzucili podpaloną maseczkę. Auto stanęło w płomieniach, a po chwili płomienie zajęły drugi pojazd, który był zaparkowany obok.
"Dzielnicowi w miejscu zamieszkania, w obecności rodziców przeprowadzili rozmowę z chłopcami i ustalili, że nieletni po wejściu do audi A4 zapalniczką podpalili maseczkę ochronną, pozostawili ją w środku i wyszli z pojazdu. W wyniku powstałego pożaru płomienie zajęły też zaparkowane obok mitsubishi" - mówi aspirant sztabowy Dawid Krajewski w rozmowie z Radio Gdańsk.
Czytaj także: Największy pożar od lat. Policja zatrzymała podpalacza
Straty w wyniku pożaru oszacowano na około 20 tysięcy złotych. Sprawą chłopców zajmie się teraz sąd rodzinny, do którego materiały dotyczące tego podpalenia przekazała policja.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.