Zatrzymanie Tilla Lindemanna miało miejsce w sobotę w hotelu w miejscowości Twer. Muzyk został przewieziony na pobliski komisariat w celu złożenia wyjaśnień. Wokalista planował wystąpić razem ze swoim solowym zespołem pod własnym nazwiskiem na festiwalu Maklarin For Homeland.
Till Lindemann aresztowany. Do sieci trafiło zdjęcie z zatrzymania wokalisty Rammsteina
Jak podaje portal "Summa Inferno", sprawa ma być związana z organizacją w Rosji imprez masowych. W związku z sytuacją pandemiczną w kraju, wydarzenia takie jak koncerty są zakazane. Festiwal Maklarin For Home, na którym miał wystąpić Lindemann, zaplanowany był na 29 sierpnia.
Wraz z wokalistą niemieckiej heavymetalowej grupy zatrzymany został także menedżer Lindemanna, Anar Reiband. W jego przypadku sprawa jest dużo poważniejsza, miał powiem przyjechać na wizie turystycznej. Rosyjskie władze zarzucają mu "nielegalne organizowanie koncertów". Reibandowi grozi deportacja z kraju i zakaz wstępu na teren Rosji.
Czytaj także: 29-letni Polak zginął na koncercie w Chicago
To nie koniec kłopotów? Lindemann oskarżony o nielegalne handlowanie tokenami NFT
W sprawie zatrzymania Lindemanna jest jeszcze jeden wątek. Pojawiły się przypuszczenia, że aresztowanie wokalisty ma związek z zarzutami wysuwanymi przez Państwowe Muzeum Ermitażu w Petersburgu. Wokalista nagrał tam niedawno teledysk do śpiewanego przez siebie po rosyjsku utworu "Lubimyj Gorod".
Pan Lindemann wydał serię NFT z cyfrowymi obrazami nakręconymi na terenie Ermitażu. Wykorzystywanie obrazów eksponatów z naszej kolekcji i wnętrz muzeum w ramach tokenów, podpisanych jako "Hermitage Edition", nie zostało uzgodnione z muzeum – ogłosiły władze placówki.
Materiały mają być sprzedawane za ponad 110 tys. dolarów. (ok. 425 tys. złotych). Muzeum nakazało usunięcie tych obiektów z oferty. Nie otrzymało jednak od Lindemanna odpowiedzi. Teraz niemieckiemu wokaliście, podobnie jak jego menedżerowi, grozi deportacja i zakaz wstępu na teren Rosji.
Czytaj także: Eddie Van Halen nie żyje. Gitarzysta miał 65 lat