Eurodeputowany KO Radosław Sikorski udzielił wywiadu portalowi "Ukraińska Prawda". Polityk odniósł się do napięcia na granicy rosyjsko-ukraińskiej, gdzie rosyjska armia gromadzi coraz większe siły. Swoje wojska Putin ściąga też na teren Białorusi i mobilizuje żołnierzy na okupowanym przez siebie Krymie.
Sikorski: Putin chce Ukrainę
Zdaniem Sikorskiego Putin chce być "na równi z Chinami, Unią Europejską i Stanami Zjednoczonymi". Dlatego chce być przywódcą "czegoś wielonarodowego" – czy to imperium, czy związku, czy po prostu grupy państw kierowanych przez Rosję. Przy tym, zdaniem europosła, obecność Ukrainy jest w tym schemacie kluczowa.
Naprawdę wierzy, że Europa powinna oddać Ukrainę, a nawet był gotów zapłacić — 15 miliardów, które obiecał Janukowyczowi [były ukraiński prezydent — przyp. red.] i cześć nawet zapłacił. Putin chciałby zdobyć całą Ukrainę — mówi Sikorski.
Czytaj także: Nowy pomysł Morawieckiego. Zajmiemy się polityką polarną
Główną ideą jest "zastraszenie Ukrainy"
Sikorski prognozuje, że plan minimum to przekształcenie Ukrainy w państwo upadłe. Ten scenariusz jednak będzie trudny do zrealizowania, ponieważ w ostatnich latach Ukraina mocno się rozwinęła — uważa polityk.
Czy scenariusz wojskowy jest teraz realny? - pyta dziennikarz w kolejnej części wywiadu. Na co Sikorski jednoznacznie odpowiada, że główną ideą jest "zastraszenie Ukrainy". Wojska Rosji są w pobliżu, niedaleko Charkowa i innego dużego miasta - Dniepru.
Czytaj także: Rosyjski minister na Białorusi. Nadzoruje ćwiczenia
"Wystarczy zniszczyć 300 czołgów, a zawrócą"
Eurodeputowany przyznaje jednak, że nie warto oczekiwać, że wojska NATO będą walczyć na Ukrainie z Putinem. Niemniej jednak atak rosyjskiego przywódcy na ten kraj oznaczałby wojnę z NATO — sojusz ten już teraz realizuje na terenie Ukrainy szkolenia dla żołnierzy.
Kraje członkowskie NATO decydują się też na liczną pomoc militarną na Ukrainę. Wielka Brytania dostarczyła do tego kraju pociski przeciwpancerne NLAW. Zdaniem Sikorskiego Ukraina ma już wystarczająco dużo takiej broni, "by trafić w każdy rosyjski czołg".
A jeśli rozpocznie się rosyjska inwazja, uwierzcie mi, wystarczy zniszczyć 300 rosyjskich czołgów – a atak się skończy, rosyjskie siły zawrócą - uważa Sikorski.