40-letnia Joanna Felczak pojechała do Zakopanego 19 września. Ostatni raz widziano ją dzień później. Ustalono, że kobieta poszła w góry - widziano ją w schronisku Murowaniec na Hali Gąsienicowej, skąd ok. godziny 11:30 ruszyła w dalszą drogę.
To tam ostatni raz logował się jej telefon. Kierowała się ku rozwidleniu szlaków Czarny Staw/Kasprowy Wierch/Kuźnice.Niedawno wznowiono poszukiwania turystki.
Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe prosiło turystów o pomoc w postaci prześledzenia swoich zdjęć. Informacje należało przekazywać telefonicznie do centrali TOPR. To wszystko jednak na nic.
Znalezione szczątki i rzeczy
Na początku czerwca br. w rejonie Zadniego Granatu przyrodnicy dokonali zaskakującego odkrycia - odnaleźli but i kości.
Następnie znaleziono kolejne fragmenty zwłok, plecak i dokumenty. Ostatecznie jednak tożsamość zmarłej potwierdziły badania DNA.