Do niecodziennej sytuacji doszło 22 marca w Łodzi. 23-latek szedł ulicą wraz z kolegą, gdy podszedł do niego uzbrojony, agresywny napastnik i ugodził go w głowę oraz tułów. Powód? Wydaje się kuriozalny.
Zaatakował, bo ktoś zwrócił mu uwagę
Chwilę przed atakiem między uczestnikami zdarzenia miało dojść do sprzeczki. 23-latek zwrócił uwagę właścicielowi psa, by posprzątał po swoim pupilu. Mężczyźnie się to wyraźnie nie spodobało. Miał nerwowo zareagować, lecz po chwili odszedł razem ze swoim czworonogiem. Spokój jednak nie trwał długo.
Wkrótce mężczyzna wrócił na miejsce bez psa, za to z nożem. Bez ostrzeżenia zadał 23-latkowi kilka ciosów i uciekł z miejsca zdarzenia. Ranny został zabrany do szpitala, na szczęście obrażenia nie zagrażają jego życiu.
Sprawa oczywiście została zgłoszona na policję, funkcjonariusze wkrótce rozpoczęli poszukiwania sprawcy. Następnego dnia 52-latek został zatrzymany. Jak się okazało, był wcześniej notowany.
Podejrzany usłyszał już zarzuty uszkodzenia ciała i kierowania gróźb karalnych. Grozi mu za to do 5 lat pozbawienia wolności. Sprawą zajmuje się policja pod nadzorem prokuratora.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.