W sobotę 18 lutego Antoni Królikowski został zatrzymany przez policję. Aktor przeszedł narkotest, który wykazał pozytywny wynik. 34-latek mówił potem, że zażywa leczniczą marihuanę w związku z leczeniem stwardnienia rozsianego, na które choruje od 2016 r.
Są dwie wersje w sprawie tego, jak doszło do zatrzymania aktora. Służby podały, że miały "uzasadnione powody, żeby uznać, że może to być osoba w stanie nietrzeźwości". Królikowski twierdzi jednak, że policjanci czekali na niego w okolicy miejsca zamieszkania, podczas gdy miał zmierzać do mieszkania Joanny Opozdy na spotkanie z synem. Te słowa podkusiły Jarosława Jakimowicza do wysnucia pewnej teorii spiskowej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: Ukraina. Płonie rosyjski szpital w okupowanym Berdiańsku
"Ten zły Antek dostaje nagle informację od pięknej matki swojego dziecka, że może go, jak to się mówi, wziąć w dzień po swoich urodzinach. Hmm. Przypadek czy wnyki? Urodziny jak to urodziny. Zrywa się Antek o 16.30, żeby nie spóźnić się na widzenie, a już pod domem czeka na niego policja. Nie jest pijany i robi mu się narkotesty. Nie ma koksu, mdma etc., ale ma ślady maryśki. Coś strasznego" - napisał Jakimowicz na Instagramie.
Jakimowicz stwierdził, że akcja policji to "prezent na urodzinki od byłej rodzinki". Dodał, że po raz kolejny "ktoś zapomina o dobru dziecka". Przy okazji zdradził, że cała sytuacja jest dla niego tematem do poruszenia w programie "W kontrze". Chodzi mu o wspomniane wyżej dobro dziecka. Najwidoczniej jednak znany ze swoich kontrowersyjnych wypowiedzi gwiazdor TVP Info nie wziął pod uwagę tego, że opieka nad dzieckiem pod wpływem substancji odrzucających nie jest w żaden sposób bezpieczna i sensowna.
Przypomnijmy, że 7 sierpnia 2021 r. Królikowski poślubił Opozdę. Ich związek jednak dość szybko się rozpadł. Rozstali się w lutym 2022 r., czyli chwilę przed narodzinami ich syna, Vincenta.
Czytaj także: Chajzer nie narzeka na emeryturę. Oto ile dostaje
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.