Artur Szpilka ma zmierzyć się we wrześniu z Denisem Załęckim na gali High League 4. Środowisko MMA nie spodziewało się takiego pojedynku, ale wszyscy są niezwykle ciekawi tego starcia. Pomiędzy nimi nie ma złej krwi, bowiem znają się i utrzymują koleżeńskie stosunki.
Denis Załęcki doznał kontuzji podczas treningu w Akademii Sportów Walki Wilanów. Trener zawodnika Mirosław Okniński skomentował całą sytuację w rozmowie z portalem MMA-bądź na bieżąco.
Denis naderwał więzadła krzyżowe i teraz była możliwość operacji. Stwierdził, że nie będzie operować. Lekarze powiedzieli, że może to rehabilitacją zaleczyć, więc skupia się na rehabilitacji - mówił Okniński.
Szpilka zabrał głos nt. walki z Załęckim
Szkoleniowiec dodał te więzadła są częściowo zerwane, częściowo naderwane, ale oglądał je lekarz i powiedział, że nie jest źle. "Denis powiedział, że chce walczyć. Takiej okazji nie zmarnuje i mówił, że bez ręki, bez nogi, ale wyjdzie i będzie walczył ze Szpilką" - przyznał Okniński.
Do tych słów - w rozmowie z "Super Expressem" - odniósł się Artur Szpilka. Jego słowa mówią wszystko. To był bardzo wymowny komentarz.
Nawet jeśli to prawda, czemu miałbym nie chcieć tej walki? Ja mam kontuzję czy on? Wydaje mi się, że to jest takie głupie gadanie. Który trener powiedziałby o kontuzji podopiecznego? Albo po prostu takie granie. Ja nawet nie wiem, ktoś mi tam powiedział, że ma kontuzję. Ja mówię: "Stary, co mnie to obchodzi. Będzie walka, to po prostu wychodzi na własną odpowiedzialność". Ale to jest gadanie, taki zamęt, żeby co chwilę coś wprowadzać. Ja już to wiem, tak mi się wydaje - powiedział Szpilka.