Nadleśnictwo Ciechanów, Lasy Państwowe, opublikowało na swoim profilu na Facebooku post, który wzbudził spore zainteresowanie wśród internautów. W poście ostrzegano przed możliwością spotkania żmii zygzakowatej – jedynego jadowitego węża, występującego na terenie Polski. Mimo coraz niższych temperatur, wąż ten wciąż może pojawiać się w lasach.
Niektóre spotkania zostają w pamięci na długo. Tyczy się to również momentów, gdzie po drugiej stronie "staje" zwierzę. To spotkanie z pewnością można do takich zaliczyć. Leśnik stał i nagrywał, kiedy jego oczom ukazała się żmija, niezwykła żmija. To po prostu trzeba zobaczyć!
W Grudziądzu doszło do tragicznego zdarzenia. Pies został ukąszony przez żmiję zygzakowatą. Na miejscu błyskawicznie interweniowali strażacy z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej. Niestety, ta historia nie ma szczęśliwego zakończenia, bowiem życia czworonoga nie udało się uratować.
Najjadowitszy wąż Europy ukąsił dziecko. Żmija ugryzła 7-latka w ramię. Chłopiec natychmiast został przetransportowany do szpitala. Wiadomo, jaki jest jego stan. - Nigdy nie wolno tego zwierzęcia dotykać samemu - podkreślił "łowca węży".
Żmija zygzakowata pojawiła się nad rzeką Białka w Tatrach. Szybkimi ruchami weszła na taflę wody, unosząc się na jej powierzchni. Warto jednak uważać na te jadowite węże. Przekonał się o tym niedawno jeden z internautów. Jak wygląda leczenie po ukąszeniu żmii?
Osoby, które 27 maja robiły zakupy w Biedronce przy ul. Traugutta w miejscowości Boguszów-Gorce (woj. dolnośląskie), długo tego nie zapomną. Na podłodze między lodówkami pełzała mała żmija. Na miejsce wezwani zostali strażacy.
Spacerując po lesie często możemy natknąć się na różne gatunki węży. Dla wielu osób rozpoznanie może być trudne, zwłaszcza przy ograniczonej widoczności. Jeden z nich na pierwszy rzut oka wygląda jak żmija zygzakowata, choć wcale nią nie jest. Czy już wiesz, o jakim wężu mowa?
Nagrania żmij zygzakowatych napotkanych podczas górskich wycieczek w majówkę zalewają internet, a wraz z nimi wraca obawa przed spotkaniem z jedynym w Polsce jadowitym wężem. Czy grozi nam plaga węży? Wyjaśnia doktor Stanisław Bury z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Żmija zygzakowata to jedyny jadowity wąż występujący na terenie Polski. Gatunek ten właśnie wszedł w swój okres godowy, dlatego warto odpowiedzieć sobie na kilka pytań, które mogą nurtować osoby bojące się konfrontacji z tym gadem.
Ciepły początek kwietnia, sprawił, że na szlakach możemy spotkać jedyny jadowity gatunek węża w Polsce - żmiję zygzakowatą. Gad został znaleziony tuż obok drogi do Morskiego Oka.
Słoneczna i ciepła pogoda sprzyja spacerom na łonie natury. Wyprawa w góry, do lasu, czy na łąkę cieszą się dużą popularnością. Ze słonecznej pogody korzystają nie tylko ludzie, ale i żmije zygzakowate, które wiosną są najbardziej aktywne. Jedną z nich udało się uchwycić na nagraniu w minioną sobotę niedaleko wylotu Doliny Kościeliskiej.
Im lepsza pogoda, tym więcej z nas wybiera się na piesze wędrówki. Niektórzy do lasu, a inni w góry. Do tej drugiej grupy GOPR-owcy mają pilny apel, który brzmi dość prozaicznie - patrzcie pod nogi. Bo w Beskidach i w ogóle w rejonach górskich pojawia się coraz więcej żmij zygzakowatych. Ich ukąszenie może okazać się śmiertelnie niebezpieczne.
Wyższe temperatury i coraz cieplejsze dni wybudziły żmije zygzakowate z zimowej drzemki. Leśnicy apelują, by uważniej patrzeć pod nogi w czasie spacerów w lasach. Warto również zakładać wysokie buty.
Jedna z rodzin z miejscowości Boguszów-Gorce (pow. wałbrzyski) w minioną niedziele przeżyła chwile grozy. Wszystko przez żmiję, która wpełzła do ich domu i ukąsiła dziecko. Rodzice zawieźli je do szpitala, a do akcji wkroczyła Ochotnicza Straż Pożarna.
Jedna z lubelskich gmin w związku z pojawieniem się w okolicy żmij zygzakowatych zaapelowała do mieszkańców o ostrożność. Fundacja Epicrates uspokaja jednocześnie, by nie panikować.
Jedną z ratowniczek GOPR, która w niedzielę uczestniczyła w szkoleniu topograficznym w Beskidach, ukąsiła żmija. Kobietę natychmiast przetransportowano do szpitala. Ratownicy apelują do turystów, by uważnie stąpali po ziemi.
Do niecodziennego zdarzenia doszło w meczu FK Radnicki Rudovci z FK Omladinac Veliko Polje. Sędziowie przestraszyli się żmii, która wygrzewała się na boisku. Kibice w Serbii zaczęli mieć z czasem niezły ubaw.
Maj to miesiąc, w którym do życia budzi się cała przyroda, w tym także znienawidzone przez większość ludzi węże. Spotkania z gadami wzbudzają sporo emocji, szczególnie gdy nieproszone pojawiają się blisko terytorium człowieka. Przekonał się o tym jeden z mieszkańców Witowa w Tatrach. Mężczyzna znalazł żmiję w swoim ogródku i do razu zawiadomił służby.