W autobusie miejskim w Łodzi rozegrały się dramatyczne sceny. W czasie jazdy pojazd wypełnił się gorącą cieczą i parą, pochodzącą z instalacji biegnącej pod sufitem. Wrzący płyn spłynął po głowie i ciele jednego z pasażerów. 16-latek trafił do szpitala.
Szerokim echem odbiła się sytuacja, do której doszło w Białogardzie (woj. zachodniopomorskie). Policja musiała interweniować na prośbę kierowcy autobusu. Na fotelu wewnątrz pojazdu znalazł się nieproszony pasażer, który nie chciał go opuścić.
Miejskie Zakłady Autobusowe z Warszawy opublikowały w sieci wideo, które poruszyło internautów. Kamera monitoringu w jednym z autobusów komunikacji miejskiej zarejestrowała interwencje kierowcy, który stanął w obronie napastowanej pasażerki.
Kierowca gdyńskiego autobusu mocno sobie nagrabił. Mężczyzna w czasie jazdy miał dziwnie się zachowywać, oglądać teledyski na telefonie i wykonywać "nerwowe ruchy głową". Doniosła na niego jedna z pasażerek pojazdu, która w pewnym momencie podróży zaczęła poważnie obawiać się o swoje bezpieczeństwo.
32-letni mężczyzna przyjechał do pracy pod wpływem narkotyków. Oburzający jest fakt, że pracował jako kierowca autobusu. Życie i zdrowie pasażerów było zagrożone.
Mieszkająca w Warszawie Amerykanka chwyciła za telefon podczas podróży autobusem komunikacji miejskiej. Kobieta nie mogła uwierzyć własnym oczom, że kierowca nie zamknął drzwi, zwłaszcza że na zewnątrz panowała mroźna temperatura.
Kierowca gdyńskiego autobusu zaatakował jedną z pasażerek - donosi portal trojmiasto.pl. Poszło o... maleńkiego psa, który nie miał kagańca. - Rzucił ją na glebę i gdyby w autobusie nie było ludzi, to by ją pobił - relacjonuje świadek zdarzenia. Mężczyzna poniósł surowe konsekwencje swojego zachowania.
Na 2,5 tys. złotych wyceniane są straty po tym, jak nieznany sprawca wybił łokciem drzwi w olsztyńskim autobusie. Agresywny mężczyzna najprawdopodobniej był nietrzeźwy. Lokalna policja publikuje wizerunek dresiarza i prosi o pomoc w identyfikacji sprawcy.
Nieznany mężczyzna "serfował" nocą na dachu autobusu miejskiego w Warszawie. Nie widział go zarówno kierowca, jak i inni pasażerowie, dlatego wielbiciel mocnych wrażeń po kilku przystankach uciekł. Wystarczyłoby jednak jedno ostre hamowanie, a cała sytuacja mogła się skończyć tragicznie.
15-osobowa rodzina z Zabrza (woj. śląskie) uwielbia wspólne wycieczki w góry. Gdy rodzina przestała się mieścić w busie, zakupili duży autobus za 6,5 tys. złotych i go wyremontowali. Niestety w drodze na pierwszą wyprawę pojazd doszczętnie spłonął wraz z bagażami.
19-latkowi podejrzanemu o kradzież z włamaniem do autobusu grozi teraz nawet do 10 lat pozbawienia wolności. Mieszkaniec powiatu sokólskiego zabrał pojazd z parkingu i pojechał nim na wycieczkę. Kiedy samochód ugrzązł na polu, nastolatek wrócił na parking i próbował ukraść drugi autobus. Kiedy to się nie udało, opryskał wnętrze pianką z gaśnicy.
Pasażerowie autobusu z Edynburga do Glasgow w Szkocji byli świadkami wstrząsającej sytuacji. Myśleli, że emeryt na siedzeniu obok po prostu uciął sobie drzemkę. Okazało się, że mężczyzna zmarł w trakcie podróży. Jego ciało podczas ostrego zakrętu bezwładnie spadło na podłogę.
Blogerka Sara Ferreira podzieliła się na Instagramie bulwersującą historią z Lubelszczyzny, która spotkała nastoletnią dziewczynkę. Pijany agresor zaczepiał ją w autobusie, gdy wracała do domu ze szkoły. Nikt z dorosłych obecnych w pojeździe nie zareagował. Zrobiła to jedynie córka blogerki, druga przerażona wybrykami mężczyzny 11-latka.
Takie rzeczy tylko w Polsce. Po Małopolsce jeździł autobus przywodzący na myśl komedie Barei. Fotele pasażerów były przytwierdzone do podłogi na pomocą... drewnianych kołków i trytytek. To jednak nie koniec. Pojazd woził ludzi na linii regularnej mimo pękniętej szyby i felgi oraz popsutych drzwi.
Wraca temat przewozu rowerów środkami transportu publicznego. We wtorek 20 września kobieta chciała wejść do autobusu linii 143 w kierunku Rembertowa razem ze swoim rowerem, bo zaczął padać deszcz. Jak informuje "Super Express", ostatecznie nie mogła wejść do autobusu, gdyż nie zgodził się na to kierowca. Rzecznik Miejskich Zakładów Autobusowych zabrał głos w tej sprawie.
Do przestępczego procederu dochodziło w Olsztynie (woj. warmińsko-mazurskie). 56-letni kierowca autobusu sprzedawał pasażerom bilety, ale... nie zawsze nabijał je na kasie. Tym samym mógł ściągnąć spore nieprzyjemności na osoby, które przewoził.
Warszawa nocą bywa bardzo zaskakująca, o czym przekonali się pasażerowie autobusu linii 116. W pewnym momencie do autobusu wsiadła... kobieta z owcą w pielusze.