Według rosyjskiej propagandy, ani Rosja ani Białoruś nie są orędownikami nuklearnego ataku na sąsiednie kraje, w tym Polskę. - Nikomu nie grozimy, ale ostrzegamy - usłyszeliśmy w tamtejszej telewizji.
Po tym, jak Władimir Putin poinformował o planach rozmieszczenia broni jądrowej na terytorium Białorusi, prorosyjscy propagandziści przystąpili do ''pracy'', a konkretnie do odgrażania się sąsiadom, również Polsce. ''Warszawa się stopi, a Wilno zatonie'' — oznajmił Ryhor Azaronak.
Białoruś sformowała nowy pułk przeciwlotniczy, który położony jest 60 km od obwodu rówieńskiego w Ukrainie - poinformowało ministerstwo obrony kraju. "Obrona ze strony Ukrainy" kosztowała białoruskie władze 76 mln rubli białoruskich (ok. 130 mln zł).
Białoruski dyktator w ostrych słowach zareagował na doniesienia o tym, że Wielka Brytania dostarczy Ukrainie pociski z uranem. Stwierdził, że jeżeli Ukraińcy użyją tej broni, to Rosja wyśle na Białoruś "prawdziwy uran" i odpowiedź "będzie straszna".
Franciszak Wiaczorka, białoruski działacz społeczny i polityczny, doradca Swiatłany Cichanouskiej, poinformował o skandalicznej decyzji Białorusi. Reżim Łukaszenki aresztował w poniedziałek kilkudziesięciu prawników w kraju, m.in obrońców Siarhieja Cichanouskiego, Wiktara Babaryki czy Mikałaja Autuchowicza. Wszyscy z nich związani są z opozycją w tym kraju.
Na granicy z Białorusią wciąż nie jest spokojnie. Funkcjonariusze z Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej odnotowali tylko w czwartek 92 próby nielegalnego przekroczenia polsko-białoruskiej granicy. Zatrzymano również jednego kuriera.
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego podała do wiadomości publicznej, że polskim służbom udało się rozbić siatkę działających na rzecz Rosji szpiegów. Białoruscy propagandyści nie zostawili na Polakach suchej nitki. Innego zdania są członkowie grupy Cyberpartyzanci.
Ukraińscy strażnicy graniczni zakpili z białoruskiego dyktatora. Na przejściu granicznym zawiesili historyczną flagę Białorusi, zakazaną przez reżim Aleksandra Łukaszenki. Symboliczny wymiar tego gestu nie pozostawia wątpliwości.
Białoruskie Ministerstwo Obrony ogłosiło pobór osób podlegających obowiązkowi służby wojskowej na przeszkolenie wojskowe. Rezerwiści mają uczestniczyć w planowych ćwiczeniach jeszcze w tym miesiącu.
Białoruska propagandowa telewizja ONT pokazała materiał, w którym Straż graniczna Łukaszenki skarży się na wzrost "prowokacji" ze strony ukraińskich pograniczników. Mówią, że Ukraińcy rzekomo obrażają i drażnią Białorusinów.
Alaksandr Łukaszenka zmienia prawo dotyczące kary śmierci. W czwartek 9 marca białoruski dyktator podpisał poprawki do przepisów prawa karnego. Nowy zapis mówi m.in. o możliwości skazywania na karę śmierci urzędników i wojskowych, którzy dopuścili się zdrady stanu.
Białoruski dyktator Aleksander Łukaszenko uważa, że "sabotażem" samolotu radarowego A-50 na lotnisku Maczuliszcze "Ukraina rzuciła wyzwanie Białorusi". Wściekły polityk nazwał w swojej bezsilności prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego "gnidą".
Białoruski przywódca Aleksander Łukaszenka pochwalił się zatrzymaniem rzekomego "terrorysty ukraińskich służb specjalnych" i jego popleczników, którzy "brali udział w próbie sabotowania" samolotu A-50 na lotnisku wojskowym Maczuliszcze. Wcześniej Łukaszenka nie mówił wprost, że rosyjska maszyna została zaatakowana.
3 marca sąd rejonu Leninskiego w Mińsku ogłosił wyrok w sprawie Alesia Bialackiego. Białoruski obrońca praw człowieka oraz laureat Pokojowej Nagrody Nobla został skazany na karę 10 lat pozbawienia wolności.
Samolot wczesnego ostrzegania A-50, który został na Białorusi uszkodzony przez partyzantów, wrócił do Rosji, gdzie zostanie poddany remontowi - pisze związany z partyzantami kanał Białoruski Hajun. Wcześniej Rosjanie przekonywali, że maszyna "jest w pełni sprawna".
Szerokim echem w mediach społecznościowych odbiła się jedna z ostatnich wypowiedzi Aleksandra Łukaszenki. Białoruski dyktator tym razem odniósł się do sytuacji Ujgurów w Chinach.
Aleksandr Łukaszenka podczas sobotniej konferencji prasowej uderzył w polski rząd, krytykując go za ograniczenie ruchu dla białoruskich pojazdów na przejściu granicznym Kukuryki-Kozłowice. Dyktator ma nadzieję, że jesienią w Polsce dojdzie do zmiany rządzących i wybory wygra opozycja.
Ruszyła rozbudowa zabezpieczeń na granicy Polski z Rosją i Białorusią. Mariusz Błaszczak, wicepremier i szef MON tłumaczy, że to "element naszej strategii obrony i odstraszania". Całość działań w tym zakresie na swoim Twitterze określił jako "prewencyjne".