Białoruska sportsmenka Kryscina Cimanouska leci do Polski. Po początkowym zamieszaniu ze zmianą kierunku jej podróży białoruski opozycjonista Paweł Łatuszka poinformował, że sportsmenka zmierza do Warszawy. Ostatecznie jednak trafiła do Wiednia. Stamtąd ma przybyć do Polski.
"Upał" to, jak mówią sami hakerzy, nazwa "największego ataku hakerskiego w historii Białorusi". Olbrzymia operacja ma na celu ujawnienie negatywnych dla białoruskiej władzy materiałów, pokazujących prawdę o rządach Aleksandra Łukaszenki. Tym razem hakerom udało się dotrzeć do nagrań z kamer więzienia w Mińsku.
23-latek z Białorusi postanowił przebiec 290 km, aby zwrócić uwagę innych i pomóc zebrać pieniądze dla chorego na SMA 6-miesięcznego dziecka. Przebiegł cały odcinek w 90 godzin bez przerwy na sen. To nasza #DziennaDawkaDobregoNewsa.
Oleg Galegow, kontroler lotu z Białorusi, który sprowadzał na ziemię samolot z Ramanem Pratasiewiczem, zaginął. Od miesiąca nikt nie widział jego, ani jego żony. Nie działają ich telefony, zniknęły także ich konta w mediach społecznościowych. Los obojga pozostaje nieznany.
46-letni mężczyzna kupił dwie karetki. Myślał, że przewożąc papierosy w ten sposób, nikt nie zatrzyma go do kontroli. Na jego nieszczęście warmińsko-mazurska Straż Graniczna była czujna. Zabezpieczono u niego ponad 1,4 mln sztuk papierosów z białoruską akcyzą.
Białoruski aktywista Raman Pratasiewicz udzielił wywiadu litewskiej gazecie. Na rozmowę przyszedł z ochroniarzami, a dwóch mężczyzn pilnowało opozycjonisty w środku. Powiedział, że nie będzie mógł komentować wielu spraw ze względu na tajemnicę śledztwa.
Sąd w Mińsku w piątek uznał 11 studentów i wykładowczyni za winnych "poważnego naruszenia porządku społecznego" i skazał ich na 2,5 roku bezwzględnego więzienia. Przedłużono też termin aresztowania dla 18 dziennikarzy niezależnych mediów.
W białoruskim mieście Aleksandria wiatr zerwał dmuchane zamki, w których bawiły się dzieci. Nikt nie zginął, ale siedem osób zostało rannych. Zostały przewiezione do szpitala i nie ma zagrożenia dla ich życia.
Białoruskie KGB rozpoczęło akcję "zaczystki", która ma wykryć organizatorów protestów w kraju w 2020 roku. Jak mówią służby, zamieszki miały być organizowane przez media społecznościowe, gdzie prowadzono "rekrutację radykałów" przez "zagranicznych kuratorów".
Litwa wprowadza stan wyjątkowy na granicy z powodu napływu nielegalnych migrantów. Tylko ostatniej doby na teren kraju trafiło 150 osób z Białorusi. MSW kraju twierdzi, że jest to zorganizowana akcja Łukaszenki, jako forma odwetu za sankcje ze strony UE.
Europejska Unia Nadawców pozbawiła członkostwa białoruską telewizję państwową. Oznacza to, że nadawca z tego kraju nie będzie mógł transmitować ogólnoeuropejskich wydarzeń, w tym m.in. Konkurs Piosenki Eurowizji. Wcześniej unia wstrzymała członkostwo Białorusi.
Zatrzymany pod koniec maja białoruski dziennikarz i aktywista Raman Pratasiewicz, trafił do aresztu domowego. Zbiegło się to w czasie z nałożeniem przez Unię Europejską sankcji na Białoruś. Co mają ze sobą wspólnego te dwie kwestie?
Dwóch korespondentów BBC wyszło z konferencji prasowej zorganizowanej przez białoruskie władze, w której uczestniczył zatrzymany Roman Protasewicz. Dziennikarze stwierdzili, że opozycjonista był na spotkaniu pod przymusem.
Białoruś obrała niecodzienną strategię walki z Unią Europejską. Władze kraju rozpoczęły przerzucanie na granicę z Litwą nielegalnych imigrantów z Iraku. W handlu ludźmi mają bezpośrednio uczestniczyć białoruscy urzędnicy.
Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki z PiS skrytykował działania Swiatłany Cichanouskiej, białoruskiej opozycjonistki. Uznał, że popełniła błąd, przyjmując zaproszenie do udziału w inicjatywie prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego Campus Polska. Co na to Michał Wójcik, poseł Solidarnej Polski i minister bez teki?
Kijowski Narodowy Uniwersytet im. Tarasa Szewczenki odebrał białoruskiemu przywódcy tytuł doktora honoris causa. Rada uczelni podjęła taką decyzję po "licznych aktach przemocy wobec obywateli Białorusi oraz powietrznego terroryzmu".
Białoruski opozycjonista Raman Pratasiewicz został zatrzymany pod koniec maja. Niedługo potem udzielił "wywiadu" białoruskiej telewizji, w którym prosił, by nie wywozić go do Donbasu i chwalił Aleksandra Łukaszenkę. W Polsce posypały się komentarze, że "dał się złamać". Ale złamać da się każdego - mówi w rozmowie z o2.pl były oficer polskiego wywiadu, który zajmował się przesłuchaniami. A Pratasiewiczowi grozi nawet egzekucja.
Dziennikarz Andrzej Poczobut otrzymał w białoruskim areszcie śledczym status osoby "skłonnej do ekstremizmu i działań destrukcyjnych". O sprawie poinformowała jego żona Aksana. Działacz Niezależnego Związku Polaków na Białorusi został zatrzymany w marcu wraz z czwórką innych Polaków.