Kolejny dzień trwania protestów na Białorusi. Głos w sprawie agresji milicji wobec protestujących pokojowo obywateli, zabiera coraz więcej państw. Szef amerykańskiej dyplomacji zapowiedział, że USA pracuje już nad odpowiednią reakcją. Przewidywane są sankcje.
Podczas protestów na Białorusi zostało zatrzymanych trzech obywateli RP. Jednym z nich jest Kacper Sienicki. Nie wiadomo, gdzie przebywa mężczyzna. Matka Kacpra, Aneta Sienicka, prosi na Facebooku o pomoc w zlokalizowaniu syna.
O tym, że wyniki wyborów na Białorusi mogą wywołać burzę, wiedział każdy. Zagraniczne media, w tym Polska, w dniu ogłoszeniu wyników wysłały swoich korespondentów do zdawania relacji z wydarzeń. Wielu poniosło poważne obrażenia. Wśród pobitych jest Polak.
Ministerstwo Obrony Narodowej zabrało głos na temat protestów na Białorusi. Urzędnicy zareagowali na doniesienia, że przeciwko strajkującym wykorzystywano amunicję pochodzącą z Polski. Dowód miało stanowić zdjęcie łuski z napisem "Made in Poland".
Napięta sytuacja na Białorusi po niedzielnych wyborach prezydenckich sprawia, że chętnych do mieszkania w Polsce będzie coraz więcej. Nasz rynek pracy już jest atrakcyjny dla tej grupy cudzoziemców, a wybuch zamieszek i niepewność o przyszłość może przeważyć na decyzji o wyjeździe.
Na Białorusi trwają zamieszki po niedzielnych wyborach prezydenckich. Sytuacja robi się coraz bardziej poważna. W poniedziałek w Mińsku zginął protestujący mężczyzna.
W oknie ratusza na Ursynowie zawisła białoruska flaga. Ma ona symbolizować solidarność z sąsiadami Polski. Niestety, ale ta, która jest widoczna z ulicy, niekoniecznie symbolizuje ruchy wolnościowe.
Na Białorusi rośnie napięcie społeczne. Szef klubu PiS Ryszard Terlecki mówił w poniedziałek, że trzeba poczekać do wieczora na rozwój sytuacji. Jego odpowiedź na pytanie dziennikarki o bardziej zdecydowane działania Polski zaskoczyła.
Wywołuje skrajne emocje, ma nietypowe podejście do pandemii koronawirusa, którą chciał zwalczać alkoholem i pracami rolnymi. Nakazał kontynuować rozgrywki sportowe w czasie ogólnoświatowego lockdownu. Teraz ponownie, w cieniu zamieszek, wybrano go na prezydenta kraju.
W sieci pojawiło się wstrząsające nagranie zarejestrowane w trakcie protestów powyborczych na Białorusi. Widać na nim, jak ciężarówka milicyjna rozjeżdża jednego z protestujących.
Białorusini nie odpuszczają, w całym kraju trwają protesty po wyborach prezydenckich. W kilku białoruskich miastach milicja miała odmówić rozpraszania protestujących. Nagrano niezwykłe w takich okolicznościach gesty przyjaźni.
Internauci zamieszczają w sieci zdjęcia granatów i amunicji, którą strzelano do nich w trakcie protestów na Białorusi. Ludzie wyszli na ulice całego kraju w ramach sprzeciwu dla wyniku wyborów prezydenckich. Władza starała się rozpędzić protestujących siłą.
Na Białorusi trwają zamieszki po wyborach prezydenckich, które - czego można było się spodziewać - wygrał "zdecydowaną większością głosów" Aleksandr Łukaszenka. Jedno ze zdjęć już teraz okrzyknięto szczególnym.
DJ Kirył Hałanau został zatrzymany w czwartek wieczorem przez białoruską policję. Prowadząc miejską imprezę, puścił piosenkę "Pieremien" ("Chcemy zmian") legendarnego Wiktora Coja. Nie spodobało się to lokalnym władzom.
Białoruskie władze poinformowały o zatrzymaniu 33 rosyjskich najemników. Są oni oskarżeni o próbę destabilizacji kraju przez wyborami prezydenckimi, a nawet - planowanie ataku terrorystycznego.
Białoruska agencja BiełTA poinformowała, że pod Mińskiem doszło do zatrzymania grupy najemników z tzw. grupy Wagnera. Białoruskie media podają, że Rosjanie mieli "destabilizować kraj" przed wyborami.
Prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenka poinformował we wtorek, że był zakażony koronawirusem. Zakażenie przeszedł bezobjawowo.
Prezydent Białorusi zagroził zagranicznym mediom, które rzekomo wzywają do nieposłuszeństwa. Według Alaksandra Łukaszenki BBC czy Radio Swaboda są tendencyjne i stwarzają zagrożenie.