Chiny planują skreślenie psów z listy zwierząt hodowlanych. Oznacza to zakaz hodowania psów na mięso oraz sprzedawania psiego mięsa na targach. Dla Państwa Środka to prawdziwa rewolucja kulturalna.
Chińskie miasto Suifenhe zamyka granicę. Wszystko przez wzrost zakażeń koronawirusem - odnotowano tam już co najmniej 84 przypadki infekcji. Część zakażonych osób przybyła do miasta z Rosji.
Restrykcje wprowadzone w Chinach ograniczyły pierwszą falę epidemii, ale wciąż istnieje zagrożenie, że nadejdzie druga. Zamknięte dotąd Wuhan zostało otwarte, podobnie jak setki miejsc turystycznych. Eksperci ostrzegają, że dopóki nie zostanie wynaleziona szczepionka, nie powinno się tego robić.<br />
Ren Zhiqiang, chiński potentat na rynku nieruchomości, wciąż pozostaje osobą zaginioną. Mężczyzna zniknął na krótko po tym, jak w otwartym liście skrytykował prezydenta Xi Jinpinga, nazywając go "klaunem". Mimo braku nowych wieści, przeciwko miliarderowi ruszyło śledztwo. <br /> <br /> <br />
Chińskie władze oznajmiły we wtorek, że nie odnotowały w ciągu ostatniej doby żadnej nowej ofiary koronawirusa. To pierwszy taki przypadek od stycznia.
W ciągu ostatniej doby w Chinach zdiagnozowano kolejnych pacjentów z COVID-19. Wszyscy chorzy to osoby, które wróciły zza granicy po zniesieniu przez rząd ograniczeń. Oficjalna rosyjska agencja informacyjna podała, że zarażeni przebywali wcześniej w Moskwie i Władywostoku.
Pod koniec marca w internecie można było się natknąć na informację, że, od początku problemów z koronawirusem, liczba użytkowników telefonów w Chinach zmniejszyła się o 21 milionów osób. Miało to dowodzić, że kraj kłamie na temat skali epidemii. Sytuacja okazuje się jednak dużo prostsza.
Wiele popularnych chińskich miejsc zapełniło się w ten weekend turystami. Niemal wszyscy nosili maseczki i rękawiczki, jednak eksperci alarmują, że to nie wystarczy. Epidemia w Chinach jeszcze się nie zakończyła, a ograniczenia powinny trwać nadal.
Rząd Chin ogłosił, że pandemia koronawirusa została już opanowana i nie dochodzi do kolejnych zarażeń. Jednak w ciągu ostatnich dni odnotowano nowe przypadki zachorowań na COVID-19. Mieszkańcy obawiają się, że to tylko początek problemów. <br /> <br />
W chińskim mieście Shenzhen wprowadzono zakaz jedzenia zwierząt domowych, takich jak psy i koty. Właściciel restauracji, która serwowała podobne dania, udzielił anonimowego wywiadu. Twierdzi, że tysiące szczeniąt są hodowane tylko po to, by stać się składnikiem potraw.
Pierwsi wolontariusze z Chin ukończyli dwutygodniową kwarantannę po przyjęciu szczepionki na koronawirusa w ramach prób klinicznych. Do tej pory w badaniu wzięło udział ponad 100 ochotników. Wkrótce naukowcy planują rozszerzenie badań za granicą.
Chiny oddały hołd ofiarom koronawirusa. Cały kraj zamarł na kilka minut i pogrążył się w refleksji. To właśnie Chiny były krajem, gdzie pod koniec ubiegłego roku koronawirus pojawił się po raz pierwszy.
Chińskie władze chwalą się, że opanowały epidemię koronawirusa. W kraju znoszone są kolejne ograniczenia. Jednak w tym samym czasie władze jednego z tamtejszych powiatów właśnie wprowadziły u siebie kwarantannę i ostrzegają niebezpieczeństwie zakażeń.
Chiny wprowadzają restrykcyjne przepisy dotyczące jedzenia zwierząt. Miasto Shenzhen rozszerzyło obostrzenia o zakaz jedzenia zwierząt, uznawanych za domowe, jak psy i koty.
Chiny w ostatnim czasie znoszą coraz więcej ograniczeń, sytuacja związana z koronawirusem w "Państwie Środka" wydaje się wracać do normalności. Tymczasem władze Shenzen wprowadziły w mieście oficjalny zakaz jedzenia psów i kotów.
W pożarze lasu w prowincji Syczuan w Chinach zginęło 19 osób. Większość z nich to strażacy, którzy próbowali ugasić płomienie. Ewakuowane są pobliskie miejscowości. Łącznie w akcji ratunkowej bierze udział ponad tysiąc osób.
Po kilkumiesięcznej przerwie spowodowanej epidemią koronawirusa, władze Chin ponownie zezwoliły na handel nietoperzami, które miały być głównym przekaźnikiem choroby na ludzi. Sytuacje opisał brytyjski dziennikarz.
Tajwan może stanowić wzór do naśladowania w czasie pandemii koronawirusa, gdy wiele państw staje się niemal zupełnie bezradnych. Państwo wciąż nie zostało jednak przyjęte do Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). W sieci zawrzało po tym, jak Bruce Aylward z WHO udzielił wywiadu dla stacji RTHK.