Lek na malarię, który niemal od początku epidemii koronawirusa poleca Donald Trump, zostanie przetestowany. Chlorochina, hydroksychlorochina lub placebo zostaną podane ponad 40 tys. pracowników opieki medycznej z Europy, Afryki, Azji i Ameryki Południowej.
Sytuacja związana z pandemią koronawirusa w Stanach Zjednoczonych jest wyjątkowo dramatyczna. Z tego powodu działania amerykańskich władz były już wielokrotnie krytykowane. Teraz ostre słowa padły ze strony byłego prezydenta USA, Baracka Obamy.
Prezydent Stanów Zjednoczonych zdecydował, że nadal będzie wspierał Światową Organizację Zdrowia. Donald Trump wyjaśnił, dlaczego postanowił ustąpić w tej kwestii i zmienił decyzję odnośnie do finansowania WHO.
Prezydent Stanów Zjednoczonych odwiedził fabrykę w Pensylwanii, w której produkowane są sprzęty medyczne. W trakcie wizyty Donald Trump poruszył temat testów, służących do sprawdzania obecności koronawirusa w organizmie. Określił je "przereklamowanymi".
Donald Trump otwarcie skrytykował postępowanie dr. Anthony'ego Fauciego, który przed Kongresem przestrzegał przed zbyt szybkim otwieraniem gospodarki. Fauci jest jedną z twarzy walki z koronawirusem w USA i wielokrotnie już wchodził w konflikty z prezydentem kraju.
Działania prezydenta USA Donalda Trumpa w czasie pandemii były już wielokrotnie krytykowane. Tym razem słów nie szczędził popularny amerykański aktor Robert De Niro. Na antenie programu na żywo skomentował sytuację w czasie pandemii.
Komunistyczna Partia Chin zdecydowała się na spełnienie żądań Stanów Zjednoczonych. Karne taryfy, którymi obłożono amerykańskie towary, zostaną zawieszone. Do podjęcia tych kroków Chińczyków skłoniły groźby wysunięte przez Donalda Trumpa.
Donald Trump przerwał nagle konferencję prasową po pytaniu dotyczącym wykonywania testów na koronawirusa w USA. Dodał także, że o wszystko trzeba pytać, nie jego, a Chiny. Zachowanie prezydenta określono jako rasistowskie. <br /> <br />
Były prezydent USA Barack Obama skrytykował swojego następcę Donalda Trumpa za jego reakcję na pandemię koronawirusa. Nazwał jego działania "absolutnie chaotyczną katastrofą".
Osobisty asystent Ivanki Trump jest zakażony koronawirusem. To kolejna osoba z szerokiego otoczenia Białego Domu, u której stwierdzono infekcję i czwarta w ciągu zaledwie trzech dni. Wygląda na to, że epidemia zaczyna przedostawać się do środowiska amerykańskiego prezydenta.
U jednego z pracowników kancelarii wiceprezydenta USA, Mike'a Pence'a, potwierdzono obecność koronawirusa. To już kolejna osoba z Białego Domu, u której zdiagnozowano chorobę w ciągu ostatnich dwóch dni.
Amerykańskie władze od pewnego czasu sugerują, że pełną winę za pandemię koronawirusa ponoszą Chiny. W ostatnich dniach sekretarz stanu USA, Mike Pompeo, stwierdził, że SARS-CoV-2 został wyhodowany w laboratorium w Wuhan, a wcześniej tę samą opinię wyrażał Donald Trump. Postanowiły to sprawdzić niemieckie służby wywiadowcze.
Lek, który polecił Donald Trump, w ogóle nie pomaga na koronawirusa. Ci, którzy go dostali, są w tym samym stanie co pacjenci przyjmujący zwyczajną terapię. W kwietniu w Brazylii prowadzono podobne badania, wtedy zmarło aż 11 pacjentów.
Obecnie w USA jest ponad 1,3 miliona przypadków koronawirusa. Ponad połowa z nich pochodzi z jednego źródła – z Nowego Jorku. Według ostatnich badań to właśnie osoby podróżujące z tego miasta przeniosły niebezpiecznego wirusa w inne rejony kraju. <br />
Prezydent Stanów Zjednoczonych oficjalnie poinformował, że na COVID-19 umrze maksymalnie 100 tysięcy Amerykanów. Zgodnie z najnowszymi ustaleniami naukowców ofiar może być jednak znacznie więcej. W ciągu najbliższych kilku miesięcy liczba podana przez Trumpa ma zostać przekroczona.
Doradcy Donalda Trumpa zgodzili się ze światowymi ekspertami i uznali, że opracowanie szczepionki na koronawirusa może trwać od 12 do 18 miesięcy. Mimo to prezydent USA powiedział, że jest pewny, iż szczepionka zostanie opracowana do końca roku.
Pogłoski o śmierci Kim Dzong Una okazały się fałszywe. Lider Korei Północnej pojawił się publicznie, ostatecznie udowadniając, że cieszy się dobrym samopoczuciem. Na temat wystąpienia zabrał głos Donald Trump. Prezydent przyznał, co sądzi o takim obrocie sprawy.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) odniosła się do słów prezydenta USA Donalda Trumpa, który powiedział, że widział dowody na to, że koronawirus pochodzi z laboratorium Wuhan. Organizacja stwierdziła, że ma pewność, iż wirus SARS-CoV-2 ma naturalne pochodzenie.