Strażnicy graniczni z bieszczadzkich placówek w Wojtkowej i Czarnej Górnej złapali na gorącym uczynku dziewięciu turystów. Nielegalnie weszli na pas drogi granicznej i chcieli sobie zrobić zdjęcie na granicy państwa. "Selfie ze znakiem granicznym to proszenie się o mandat" - przypominają służby.
Łotwa szykuje się na potencjalny atak ze strony Rosji. Jak podaje łotewski publiczny nadawca LSM, żołnierze przystąpili do kopania rowów przeciwczołgowych. Powstają one w ramach pierwszej linii obrony. Zgodnie z zapowiedziami pierwszy, liczący dwadzieścia kilometrów odcinek, ma zostać ukończony w ciągu czterech miesięcy.
W pobliżu tzw. przesmyku suwalskiego trwają ćwiczenia polskich i litewskich sił zbrojnych. W działaniach bierze udział 1,5 tys. naszych żołnierzy i około 200 jednostek sprzętu. Generał Roman Polko w rozmowie z "Faktem" tłumaczy, że takie manewry są potrzebne.
Aktywiści pokazali i opisali dramat, jaki miał miejsce pod granicą z Białorusią. Sprawa wywołała poruszenie w mediach społecznościowych. Zapytaliśmy o to zdarzenie Straż Graniczną. Na odpowiedź czekaliśmy kilka dni.
To nie były spokojne święta na granicy polsko-białoruskiej. Straż graniczna opublikowała nagranie, które dowodzi, że strażnicy wciąż mają co robić. Podała również, że na przestrzeni zaledwie kilku dni odnotowano aż 736 prób nielegalnego przedostania się do Polski.
Na jednej z plaż w Oaxaca, położonej w południowym Meksyku odkryto ciała ośmiu obywateli Chin - siedmiu kobiet i jednego mężczyzny. Lokalne władze poinformowały, że tragedia miała miejsce, gdy łódź, na której podróżowali, przewróciła się podczas próby nielegalnego przedostania się do Stanów Zjednoczonych.
Na granicy polsko-białoruskiej nadal trwa dramat uchodźców. Aktywistka Katarzyna Mazurkiewicz-Bylok w rozmowie z Faktem uważa, że chodzi o 200 osób, które jeśli nie dostaną się do Polski, to mogą zginąć z głodu lub zostać pobitym przez służby Aleksandra Łukaszenki.
W ostatnich miesiącach politycy coraz częściej mówią, że "czasy pokoju i spokoju" są już za nami. Zapowiedzi te budzą w wielu osobach obawy o przyszłość i nasze bezpieczeństwo. Są też i tacy, którzy podchodzą do całej sytuacji ze spokojem. Do tych drugich należą mieszkańcy terenów przy granicy Polski z Obwodem królewieckim. "Na razie śpimy ze spokojem" - mówią w rozmowie z jednym z dzienników.
Dwóch obywateli Ukrainy przekroczyło zieloną granicę na rowerach. Celem ich podróży były Niemcy, a potem Stany Zjednoczone. Ich plany pokrzyżowali jednak polscy pogranicznicy, którzy od początku śledzili każdy ich ruch. Ukraińcy zostali zawróceni do ojczyzny.
Aleksandr Łukaszenka znów dolał oliwy do ognia w relacjach z Polską. Tym razem prezydent Białorusi oskarża nasze państwo o rzekomą chęć zabrania zachodnich ziem kierowanego przez niego państwa. Łukaszenka uważa, iż rolę w procesie rozkładu Białorusi ma także odegrać opozycja.
Dziennik "Rzeczpospolita" podaje na swojej stronie internetowej, iż w pasie przy granicy z Rosją i Białorusią przygotowywane są zapory, fortyfikacje i umocnienia inżynieryjne. Plany co do ich rozmieszczenia są niejawne. Przypomnijmy, że również państwa bałtyckie w ostatnim czasie poinformowały o przygotowaniu linii umocnień wzdłuż granicy z Rosją.
Straż Graniczna od blisko tygodnia nie odnotowała żadnego incydentu związanego z próbą nielegalnego przekroczenia granicy z Białorusią. Czy to oznacza, że reżim Aleksandra Łukaszenki zrezygnował z wysyłania migrantów? - Łukaszenka utrzymuje nas w niepewności - uważa w rozmowie z portalem Gazeta.pl Kamil Kłysiński z Ośrodka Studiów Wschodnich.
Sławomir Mentzen często udziela się w mediach społecznościowych. W poniedziałek 29 stycznia 2024 roku lider Konfederacji zabrał głos w serwisie X (dawniej Twitter) odnośnie uszczelnienia granicy.
16-letni Mateusz Rybak z Hajnówki zwalniał się ze szkoły, by być obecnym na pogrzebach uchodźców i uchodźczyń umierających na białoruskiej granicy. Nastolatek wraz z rodzicami od miesięcy chodzi do lasu, by pomagać uchodźcom, a w rozmowie z TOK FM zapowiada list do Donalda Tuska. Chce zapytać rządzących co zmieniło się w sprawie migrantów odkąd objęli władzę.
Rosyjskie media zaklinają rzeczywistość na wszelkie sposoby. Praktycznie codziennie propaganda rosyjska zaskakuje nas nowymi "rewelacjami" na temat państw Zachodu czy samej Ukrainy. Teraz propagandyści zaczęli drwić ze Stanów Zjednoczonych, które mają problem z bezpieczeństwem na granicy z Meksykiem. Propaganda wykorzystała ten fakt, by zadrwić z Amerykanów.
Rosyjska propaganda nie zna umiaru. Proputinowscy pracownicy mediów nakręcają spiralę nienawiści, grożąc kolejnym krajom. Tym razem zasugerowali, że granica pomiędzy Rosją a Zachodem może kończyć się... dopiero w Krakowie.
Rosyjska propaganda posuwa się często do zachowań, które dalekie są wysokich standardów dziennikarstwa. W rosyjskiej telewizji pokazano mapę z zaznaczoną drogą z Petersburga do Helsinek przez jedyne otwarte przejście. Oto, co wyszło.
Rosja znów wykorzystuje migrantów jako broń w walce z państwami NATO. Tym razem za cel obrano Finlandię, która w kwietniu tego roku stała się 31. członkiem Sojuszu. Od kilku dni przy granicy rosyjsko-fińskiej pojawiają się kolejne grupy migrantów. Najnowsze nagrania mogą budzić niepokój.