Nadleśnictwo Ustrzyki Dolne informuje, że to nie koniec grzybobrania. Emerytowany leśnik, który wybrał się ostatnio na grzyby znalazł jeszcze kilka pięknych i zdrowych prawdziwków.
Jeszcze kilkadziesiąt lat temu krowiak podwinięty, znany też jako olszówka, uznawany był za grzyb jadalny. Choć wygląda niepozornie, okazuje się, że może stanowić śmiertelne zagrożenie. Wszystko przez pewną substancję chemiczną, która odkłada się w organizmie i stopniowo go niszczy.
Pojawienie się gąsek zielonek w polskich lasach to nie tylko gratka dla grzybiarzy, ale także znak, że zbliża się koniec sezonu grzybowego i nadchodzi zima. Czy amatorzy grzybobrania mogą jeszcze liczyć na udane zbiory w lasach?
Jak jesień to grzybobranie. Październik był dla grzybiarzy bardzo łaskawy. Wielu z nich wychodziło z lasu z koszami pełnymi podgrzybków, prawdziwków i kurek. I choć w listopadzie części z gatunków już nie znajdziemy, to prognozy są dość obiecujące.
Kto by pomyślał, że pies może stać się nieocenionym wsparciem podczas grzybobrania? Właśnie dzięki doskonałemu węchowi, niektóre psy potrafią skutecznie odnajdywać zaginionych ludzi w lesie, jak i same grzyby. Tak jest w przypadku psa Pranko, który od 6 lat pomaga swojemu właścicielowi wracać z lasu z pełnym koszem.
Znany leśnik Kazimierz Nóżka z Nadleśnictwa Baligród na Podkarpaciu ujawnił, który grzyb jest jednym z najsmaczniejszych. Podzielił się także przepisem na bardzo prosty obiad. - Zobaczycie, co to jest smak nieba - powiedział zachęcająco.
64-letni mężczyzna zaginął w niedzielę, 20 października w rejonie Magury Witowskiej, podczas rodzinnej wyprawy na grzyby. W nocną akcję poszukiwawczą zaangażowano kilkadziesiąt osób. Ostatecznie wychłodzonego 64-latka odnaleziono po słowackiej stronie Tatr.
50-letnia turystka z Kwidzyna wyszła na grzyby i straciła orientację w terenie. Kobietę szukała rodzina. Do akcji dołączyli również policjanci z komendy w Świeciu. W dotarciu do zaginionej pomógł policyjny pies tropiący.
Sezon grzybowy trwa w najlepsze! Dwóch mężczyzn wybrało się na grzyby do sobiborskiego lasu. Szybko jednak stracili orientację w terenie. W poszukiwania włączyli się funkcjonariusze z Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej.
Chwile grozy przeżyła kobieta, która udała się na grzybobranie z trójką dzieci. Rodzina zgubiła się w lesie. Do akcji wkroczyli strażnicy leśni i policjanci. "Wszystko skończyło się szczęśliwie" - donosi teraz Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Krośnie.
Kwitnąca roślina, tajemniczy kwiat a może statek kosmiczny? Choć sezon na grzyby powoli kończy się w naszych lasach, warto podczas leśnych spacerów patrzeć pod nogi. Ten rzadki okaz, gwiazdosz frędzelkowany wciąż może trafić się uważnym szczęśliwcom podczas ostatnich grzybobrań. Wyjaśniamy dlaczego nazywany jest grzybem ufo.
Mamy złe wieści - sezon grzybiarski powoli dobiega końca. Leśnicy pokazali zdjęcia z ostatnich zbiorów. - To już chyba zmierzch wysypu borowików - piszą.
Policjanci z powiatu ciechanowskiego zatrzymali 57-latka, który wybrał się samochodem do lasu na grzyby. Grożą mu trzy lata więzienia.
Janusz Piechociński to prawdziwy pasjonat grzybów. Były wicepremier chwali się w mediach społecznościowych swoimi zbiorami i zachęca do leśnych wypraw. Okazuje się, że polityk stał się znany z grzybobrania. Na Dworcu Centralnym w Warszawie usłyszał od swojego fana, że jest "naczelnym grzybiarzem Rzeczypospolitej".
Leśnicy z Nadleśnictwa Gniewkowo pokazali, co grzybiarze zrobili, by dostać się "za płot" w celu odnalezienia okazów. "Wzywamy do zaprzestania tego procederu" - apelują leśnicy.
Październikowe grzybobranie na Podhalu przyniosło nieprawdopodobne owoce w postaci m.in. gigantycznego borowika. Pan Kamil natrafił na grzyb ważący aż 1,6 kg! Zdjęcie pokazujące wagę olbrzyma pokazał "Tygodnik Podhalański". Ten rezultat robi naprawdę ogromne wrażenie.
Jesteśmy w środku sezonu grzybiarskiego. W Polsce nie brakuje prawdziwych miłośników leśnych zbiorów. Wiele osób wybiera się do lasu, gdzie niestety dochodzi do bardzo przykrych sytuacji. Nie brakuje zaginięć starszych osób, a także nagłych zgonów.
Policja w Szczecinie podczas rutynowej kontroli zatrzymała 36-letniego kierowcę hyundaia, który twierdził, że wybiera się na grzyby. Szybko okazało się, że prowadził samochód pod wpływem narkotyków i bez uprawnień.