W sieci pojawia się coraz więcej zdjęć z udanych, tegorocznych grzybobrań. Do koszyków trafiają smardze. - Obecnie są bardzo poszukiwane, można zbierać ich bardzo dużo. To wiosenne okazy - mówi o2.pl Justyn Kołek, grzyboznawca. Ale uwaga, grzyb ten jest pod ochroną i można go w Polsce zbierać tylko w określonych miejscach.
Choć wiosna to doskonały czas na zbieranie smardzów, grzybiarze muszą zachować szczególną ostrożność. W lasach pojawia się piestrzenica kasztanowata - silnie trujący grzyb, który bywa mylony ze smardzem zwyczajnym.
Pożary lasów mają bardzo poważne skutki dla środowiska, zarówno dla fauny, jak i flory. Okazuje się, że w tej pierwszej znajdują się osobniki, które maczają palce w procesie przyspieszania pożarów. Mowa o chrząszczach, które osłabiają stan drzew, czyniąc z nich łatwy cel.
Międzynarodowa Unia Ochrony Przyrody (IUCN) zaktualizowała Czerwoną listę gatunków zagrożonych. Znalazło się na niej aż 411 grzybów, którym grozi wymarcie. Wśród nich są gatunki z Polski.
Za oknem powoli stabilizuje się wiosenna aura. Temperatura regularnie przekracza 5 stopni Celsjusza, coraz rzadziej dochodzi też do przymrozków. To warunki sprzyjające rozwojowi grzybów. W lasach zbieracze znajdują pierwsze smardze. - Smardze, smardzyki, smardzusie - moje najcudowniejsze wreszcie się pojawiły - napisała w mediach społecznościowych kobieta, która znalazła cenne grzyby.
W mediach pojawiła się sensacyjna informacja, że za kilka dni w polskich lasach rzekomo dojdzie do wysypu grzybów. Według tych doniesień grzybiarze mieli spodziewać się m.in. borowików. Wiesław Kamiński z portalu nagrzyby.pl stanowczo dementuje te pogłoski. - To są bzdury. Jeszcze się nie zdarzyło, żeby ktoś w Polsce znalazł borowika w marcu - mówi ekspert w rozmowie z o2.pl.
W ostatnich dniach niemal w całej Polsce mieliśmy intensywne opady deszczu. Serwis "Twoja Pogoda" przewiduje, że w przyszłym tygodniu dojdzie do rekordowego wysypu grzybów. I podaje regiony, w których można próbować szczęścia.
Marzec jeszcze dobrze się nie rozpoczął, a już w mediach społecznościowych można znaleźć informacje o tym, ze w lasach pojawiają się smardze jadalne. Określane mianem "polskich trufli" grzyby mogą kosztować nawet 500 zł za kilogram. Jednak ekspert ostrzega - nie wszędzie je można zbierać.
Sezon na grzyby wiosną? Chociaż większość z nas ruszy do lasów dopiero jesienią, to już niebawem spotkać będziemy mogli prawdziwe skarby. Ich cena to nawet 500 złotych za kilogram. Chodzi o smardze jadalne.
Ekstrakt z grzyba shiitake może hamować włóknienie wątroby. Potwierdzają to badania opublikowane w „American Journal of Physiology-Gastrointestinal and Liver Physiology”.
Zima za pasem, a temat grzybobrań wśród amatorów zbieractwa nie słabnie. Furorę w sieci robi nagranie, na którym kobieta zbiera dorodne grzyby wprost z... kory drzewa. Okazuje się, że o tej porze roku to najlepsza metoda. Dlaczego? W rozmowie z o2.pl wyjaśnia Wiesław Kamiński z portalu NaGrzyby.pl.
Janusz Piechociński słynie ze swojej miłości do grzybobrania. W mediach społecznościowych pochwalił się zdjęciem z tegorocznych zbiorów. Przy okazji polecił miejsce, w którym zebrał tak wspaniałe okazy. Trzeba przyznać, że prezentują się imponująco.
Śnieg powoli topnieje, odsłaniając niespodzianki ukryte w leśnej ściółce. Leśnicy z Nadleśnictwa Daleszyce (woj. świętokrzyskie) pokazali borowiki szlachetne, które wcześniej były skryte pod warstwą śniegu. Niecodzienne odkrycie wywołało spore zaskoczenie wśród internautów.
Zaskakujące zjawisko miało miejsce pod koniec listopada 2024 roku w lasach w okolicach Pomiłowa (gmina Sławno, woj. zachodniopomorskie). Rydze, kanie i kurki, choć teoretycznie powinny już dawno zniknąć z lasów, niespodziewanie pojawiły się pod topniejącym śniegiem.
Rosnąca popularność nalewek z muchomora czerwonego w internecie budzi poważne obawy ekspertów. Prof. Paweł Ramos ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego przestrzega przed spożywaniem tych preparatów, podkreślając ich szkodliwy wpływ na organizm człowieka.
To nie pierwszy taki przypadek, kiedy sztuczna inteligencja zostaje autorem... książki. Tym razem padło na atlas grzybów. Stworzyła go AI w Stanach Zjednoczonych i jak się okazuje - nie był to najlepszy pomysł. Kilkoro osób korzystanie z tego atlasu grzybów doprowadziło do szpitala.
Nadleśnictwo Ustrzyki Dolne informuje, że to nie koniec grzybobrania. Emerytowany leśnik, który wybrał się ostatnio na grzyby znalazł jeszcze kilka pięknych i zdrowych prawdziwków.
Jeszcze kilkadziesiąt lat temu krowiak podwinięty, znany też jako olszówka, uznawany był za grzyb jadalny. Choć wygląda niepozornie, okazuje się, że może stanowić śmiertelne zagrożenie. Wszystko przez pewną substancję chemiczną, która odkłada się w organizmie i stopniowo go niszczy.