Początek września niby jeszcze lato, ale jakby już jesień. Chłodnej, deszczowo, ponuro. Co nie zmienia faktu, że sądziliśmy, że do zimy jeszcze daleko - nic bardziej mylnego. Wystarczy wybrać się w Tatry - i to już dziś! Można niemalże poczuć klimat "Last Christmas".
Wracasz spokojnie wieczorową porą do domu, a tu nagle na ulicę wyskakuje zwierz. I to nie jakiś tam jeżyk, czy lisek - te urocze stworzenia czasami spacerują przy drodze i czujnym trzeba być zawsze, ale spotkanie ich na trasie to dość powszechny obrazek. Tym razem dostrzegasz pokaźnych rozmiarów niedźwiedzia i ten widok wart jest uwiecznienia. Nie tylko w celach pamiątkowych, ale żeby ostrzec okolicznych mieszkańców.
Choć lato nie rozpieszcza upałami, to śnieg w sierpniu byłby przesadą. Nie w Tatrach. Z Łomnicy doskonale widać, że na szczytach jest biało.
Turyści w polskich górach mają w nosie panujące tam zasady. "Szpecą krajobraz i łamią regulamin" - grzmi Portal Tatrzański. Niestraszne im wysokie grzywny, bo tego lata uderzają z nową siłą. Ślady po nich zostaną jeszcze długo, szpecąc cud natury, jakim są Tatry.
Polak na wakacjach chce odpocząć. Nie będzie na własnych nogach chodził pod górę. Do Morskiego Oka może przecież wwieść go koń. Władze Tatrzańskiego Parku Narodowego, twierdzą, że podjęły działania, aby polepszyć warunki pracy zwierząt. W tym roku chwalą się nawet, że testują elektryczne wspomaganie wozów. Jednak problem, bez względu na piękne deklaracje, wciąż nie został rozwiązany.