45-letni kierownik magazynu szybko ruszył z pomocą, gdy zauważył, że niewidoma staruszka upadła i się poturbowała. Wezwał do niej pogotowie i został do przyjazdu. Gdy wrócił do samochodu, okazało się, że za wycieraczką widnieje mandat za brak biletu parkingowego. Mężczyzna próbował odwołać się od decyzji, ale kara za brak opłaty jedynie wzrosła.
Trzyletnia Basia zmarła kilkanaście dni temu, po tym, jak z objawami silnego zatrucia trafiła do szpitala w Nowym Tomyślu. Dziecko zostało przywiezione przez matkę, bo dyspozytor pogotowia odmówił wysłania karetki. Właśnie zakończyły się prace specjalnego zespołu, który miał wyjaśnić powody tej kontrowersyjnej decyzji. Co ustalono?
Kiedy ratownicy medyczni wrócili do karetki, natknęli się na niespodziewaną wiadomość pozostawioną za wycieraczką pojazdu. Na kartce ktoś napisał pytanie: "Nie było innego miejsca parkowania?". Ratownicy uznali tę uwagę za absurdalną.
Do wypadku doszło na Dolnym Śląsku, gdzie według wstępnych ustaleń, kobieta prowadząca forda zjechała na przeciwny pas ruchu i zderzyła się czołowo z karetką pogotowia, która jechała na sygnale. Niestety, w wyniku zdarzenia 36-letnia kierująca osobówką poniosła śmierć na miejscu.
W sieci pojawiło się nagranie z wypadku karetki, w którym zginął 34-letni ratownik medyczny Piotr Miernecki. Jak się okazuje, klipów jest więcej. - Materiał, którym dysponuje policja, jest szerszy - przekazał o2.pl szef Prokuratury Rejonowej Radom-Zachód Robert Bińczak. Zdradził też, że w sobotę zostanie przesłuchany kierowca karetki.
W sieci pojawiło się nagranie pokazujące moment wypadku, w którym zginął 34-letni ratownik medyczny Piotr Miernecki. Do tragedii doszło w środę 13 listopada w Jedlińsku. Na nagraniu widać, że w chwili wypadku karetka miała włączoną sygnalizację świetlną.
W środę, 13 listopada karetka zderzyła się z samochodem osobowym w miejscowości Jedlińsko pod Radomem. 34-letni ratownik medyczny zginął na miejscu, a jego kolega - kierowca ambulansu został ciężko ranny. Kierowcy i pasażerkom samochodu nic się nie stało. Trwa ustalanie okoliczności wypadku. Śledczy sprawdzają, kto zawinił.
Do zdarzenia doszło w Sopocie. Karetka zaczęła skręcać w lewo w momencie, gdy skuter podjął próbę jej wyprzedzenia. Pojazd ratunkowy wykonał ten manewr na podwójnej ciągłej. Dlatego większość internautów uważa, że odpowiedzialność za kolizję spoczywa na kierowcy karetki.
Kobieta złamała nogę, karetka nie mogła dojechać z pomocą. Wszystko przez grzybiarzy, którzy tłumnie odwiedzają lasy w ostatnich dniach. Ich zaparkowane auta stały tak gęsto, że zablokowały przejazd służbom.
Serwis STOP CHAM opublikował kolejne bulwersujące nagranie z polskich dróg. Tym razem na A4 w Bolesławcu samochód ciężarowy blokował przejazd karetce jadącej na sygnale i to na odcinku 5 kilometrów. Nagranie skomentował m.in. kierowca ambulansu.
Po 10 ampułek fentanylu i relanium zniknęło z jednej z łódzkich karetek. Brak leków odkryto w połowie czerwca. Zaczęły się poszukiwania. Sprawa została zgłoszona na policję.
Takich scen nie chcemy oglądać. W meczu Getafe FC z RCD Mallorca ucierpiał bramkarz gospodarzy, David Soria. Sytuacja wyglądała naprawdę poważnie. Na boisku musiała pojawić się karetka pogotowia. Zdjęcia mrożą krew w żyłach.
Do niecodziennej sytuacji doszło w karetce pogotowia poruszającej się drogą wojewódzką 297 w Golejowie. W ambulansie wiozącym pacjenta do szpitala w Jeleniej Górze pojawił się ogień. Pacjent i załoga karetki ewakuowali się z pojazdu. Na miejsce zadysponowano strażaków.
Do dwóch groźnie wyglądających zdarzeń drogowych doszło 3 maja w godzinach popołudniowych w Warszawie, w rejonie skrzyżowania Łopuszańskiej oraz Alej Jerozolimskich. Występują duże utrudnienia w ruchu, a łącznie zostało uszkodzonych pięć samochodów. Nikt nie odniósł poważniejszych obrażeń.
Trwa kolejna tura protestów rolników. Poza blokadą granic z Ukrainą nieprzejezdnych jest wiele dróg w całej Polsce. W mediach społecznościowych pojawiło się we wtorek nagranie, w którym rolnicy nie przepuścili karetki. W sieci czytamy także, iż osoba z zawałem nie otrzymała pomocy na czas, gdyż karetka musiała objechać protest.
Był po godz. 21, a maleńkiej dziewczynce tak spieszyło się na świat, że jej mama nie zdążyła dotrzeć na czas do szpitala. Na pomoc ruszyli ratownicy medyczni pogotowia ratunkowego w Kaliszu. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło. W karetce zrobiono poruszające zdjęcia.
Do niecodziennego zdarzenia doszło we wtorek 16 stycznia ok. godziny 9. Karetka pogotowia, która jechała z interwencją do dziecka, utknęła w potężnej zaspie śnieżnej. Z pomocą ruszyli druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej Zusno i Filipów (woj. podlaskie), którzy wspólnymi siłami uwolnili ambulans.
W sieci pojawiło się nagranie mrożącej krew w żyłach sytuacji z centrum Starego Sącza. Pokazuje ono dwóch mężczyzn, którzy - przechodząc przez przejście dla pieszych - nieomal nie wpadli pod koła karetki pogotowia ratunkowego, pędzącej na sygnale.