Lider Korei Północnej wysunął oskarżenia wobec czołowych przedstawicieli swojej partii. Kim Dzong Un uważa, że ponoszą oni odpowiedzialność za narażenie bezpieczeństwa mieszkańców i wystawienie ich na zarażenie koronawirusem. Nie szczędził im ostrych słów.
Niedawno media obiegły najnowsze zdjęcia Kim Dzong Una, na których było widać, że wyraźnie stracił na wadze. Państwowa telewizja z Korei Północnej opublikowała materiał, który pokazuje, że obywatele są bardzo zaniepokojeni stanem zdrowia swojego przywódcy.
Korea Północna rozpoczęła przygotowania do największej parady wojskowej w historii. Odbędzie się ona w kwietniu przyszłego roku z okazji 110. rocznicy urodzin byłego przywódcy Kim Ir Sena (dziadka Kim Dzong Una). Ma wziąć w niej udział ok. 38 tys. osób.
W Korei Północnej miał miejsce drastyczny wzrost cen importowanych produktów. Obywatele z coraz większym trudem mogą pozwolić sobie na zakup m.in. bananów, a nawet – pasty do zębów. To konsekwencja zamknięcia granic z obawy przed pandemią COVID-19.
Wygląd lidera Korei Północnej stał się przedmiotem licznych spekulacji. Jak zauważono na ostatnich zdjęciach, Kim Dzong Un wyraźnie stracił na wadze. Światowa opinia publiczna spekuluje, co takiego mogło się wydarzyć w jego życiu. Czy w grę wchodzi choroba?
Przywódca Korei Północnej Kim Dzong Un uderzył w K-pop i inne elementy południowokoreańskiej popkultury, nazywając je "złośliwym rakiem". Wprowadził surowsze kary dla osób, które zostaną przyłapane na słuchaniu muzyki lub oglądaniu filmów i seriali z Korei Południowej.
Znów zaroiło się od spekulacji na temat zdrowia Kim Dzong Una. Niedawno reżim opublikował pierwsze od blisko miesiąca nagrania i zdjęcia przywódcy. Kim jest na nich wyraźnie odchudzony.
W północnokoreańskiej prowincji Ryanggang przy granicy z Chinami doszło do porwania dwojga małych dzieci. Uprowadzenia miały miejsce w odstępie zaledwie 12 dni. Rodzice z kraju Kim Dzong Una drżą ze strachu, że ich pociechy padną kolejnymi ofiarami przestępców.
Kim Dzong Un pokazał się publicznie po prawie miesiącu nieobecności. Była to najdłuższa absencja przywódcy Korei Północnej w tym roku, co stało się powodem spekulacji na temat stanu jego zdrowia. W piątek dyktator pojawił się na "pilnym" spotkaniu Biura Politycznego.
Dowództwo 9. korpusu północnokoreańskiej armii zdecydowało się odesłać do domów znaczną liczbę żołnierzy. Ich nieobecność na służbie uzasadniono tzw. przepustką zbożową. Wolno im wrócić jednostki, jednak muszą spełnić jeden warunek. Powód jest dramatyczny.
Urzędnik z Korei Północnej został publicznie stracony poprzez rozstrzelanie – donosi portal "Daily NK". Powodem kary śmierci miał być udział w "skorumpowanych praktykach budowlanych". O nielegalnej działalności urzędnika władze poinformowała jego zazdrosna kochanka.
Partia Pracy Korei utworzyła stanowisko "pierwszego sekretarza". Ma on zastępować przywódcę kraju Kim Dzong Una m.in. na ważnych posiedzeniach. Na stanowisko mianowano Dzo Jong Wona, który będzie teraz de facto drugą najważniejszą osobą w Korei Północnej.
Władze Korei Północnej przeprowadziły publiczną egzekucję mężczyzny, który nielegalnie sprzedawał płyty CD i nośniki USB z południowokoreańskimi filmami, serialami i teledyskami. Mieszkaniec Wonsan został rozstrzelany na oczach 500 osób, w tym jego rodziny.
Kim Dzong Un postanowił wydać nowe zakazy. Ich celem jest obrona przed "kapitalistycznym stylem życia”. Koreańczycy muszą teraz wyrzucić obcisłe spodnie i zmienić fryzury.
Według najnowszych doniesień w kopalniach i gospodarstwach w Korei Północnej pracują głównie dzieci. Północnokoreańskie media państwowe twierdzą, że są to dobrowolne zajęcia, a dzieci chętnie się do nich zgłaszają.
Kim Dzong Un po raz kolejny ostrzega przeciwników swoich rządów. Dyktator podkreślił, że Korea Północna prowadzi "bezkompromisową wojnę" z antysocjalistami.
Wang Yi zabrał głos na temat Korei Północnej. Minister spraw zagranicznych Chin zaoferował sąsiedniemu państwu pomoc gospodarczą. Podkreślił przyjaźń, jaka łączy oba kraje oraz wyraził współczucie z powodu znoszenia dotkliwych sankcji. Kim przyjmie propozycję?
Kim Dzong wpadł w furię po tym, jak urzędnik wysokiego szczebla zmarł po otrzymaniu chińskiego leku. Dyktator zabronił głównym szpitalom w stolicy Korei Północnej korzystania z leków pochodzących z Państwa Środka.