Liczba osób uciekających z Korei Północnej ponownie rośnie. W związku z przedłużającymi się ograniczeniami wielu obywateli cierpi głód i biedę.
Jeden z wysoko postawionych urzędników celnych w północnokoreańskim mieście Sinuiju, tuż przy granicy z Chinami, ma spore kłopoty. Mężczyzna popadł w niełaskę reżimu Kim Dzong Una, łamiąc jedną z dziesięciu żelaznych zasad, ważniejszych nawet od konstytucji.
Spór między Koreą Północną i Południową wciąż nie został zażegnany. Do internetu trafiły zdjęcia ulotek, jakie uciekinierzy z Północy przesyłali za granicę. Wiele materiałów dotyczyło Ri Sol Ju. Żona Kim Dzong Una została przedstawiona w sposób pozbawiony szacunku.
Korea Północna deklaruje, że jest zdeterminowana, aby zrealizować swój projekt "odstraszania nuklearnego" wobec USA. W dokumencie opublikowanym z okazji 70 rocznicy rozpoczęcia Wojny w Korei ogłosiło to tamtejsze ministerstwo spraw zagranicznych.
Nowy raport Departamentu Stanu USA sugeruje, że Korea Północna nadal produkuje broń nuklearną. W ubiegłym roku Kim Dzong Un spotkał się z Donaldem Trumpem w Hanoi i zobowiązał się do całkowitej denuklearyzacji w swoim państwie.
Korea Północna zmienia plany. Nie będzie na razie żadnej akcji wojskowej przeciwko Korei Południowej. Decyzję, która odbiega od śmiałych zapowiedzi jego siostry, podjął sam Kim Dzong Un.
O książce Johna Boltona, dawnego doradcy prezydenta Donalda Trumpa, zrobiło się głośno. Teraz amerykański dyplomata oficjalnie rozpoczyna jej promocję. Na jaw wychodzą kolejne kontrowersyjne szczegóły zza kulis Białego Domu.
Korea Północna ogłosiła plan rozrzucenia tysięcy ulotek atakujących politykę Korei Południowej na terenach przygranicznych. Ma być to "kara" za identyczną akcję ze strony południowych sąsiadów, których kampania ulotkowa bardzo rozwścieczyła władze w Pjongjangu.
Eksperci ostrzegają, że Korea Północna prawdopodobnie zakłóci wybory prezydenckie w USA w listopadzie. Reżim Kim Dzong Una już wcześniej groził, że dojdzie wówczas do "przerażających wydarzeń".
W ostatnich dniach dramatycznie wzrosły napięcia między Koreą Północną a Koreą Południową. Konflikt budzi coraz większe obawy, ponieważ reżim Kim Dzong Una podejrzewa się o budowę kolejnych głowic nuklearnych.
Po zniszczeniu centrum łączności z Południem Korea Północna decyduje się na kolejny krok. Rząd Pjongjang zapowiada, że nastąpi wznowienie ćwiczeń wojskowych. Jako miejsce wybrano obszar graniczny, który do tej pory pozostawał strefą zdemilitaryzowaną.
Korea Południowa zapowiedziała w środę, że odpowie na jakiekolwiek działania wojskowe Północy. Pjongjang najpierw wysadził we wtorek biuro łącznikowe, a potem zagroził wysłaniem żołnierzy na granicę.
Armia Korei Północnej ostrzegła, że jest gotowa wejść do strefy zdemilitaryzowanej, znajdującej się na granicy z Południem. To odpowiedź na ulotki propagandowe, które są regularnie wysyłane przez dwóch uciekinierów.
Korea Północna i Korea Południowa wciąż pozostają w napiętych stosunkach. Kim Jo Dzong, siostra Kim Dzong Una, zapowiedziała zerwanie relacji z państwem oraz interwencję wojskową. Seul odpowiedział na groźby północnego sąsiada.
Państwowe media podały, że Korea Północna nie widzi pożytku z utrzymywania osobistych relacji między Kim Dzong Unem, a prezydentem USA Donaldem Trumpem. Reżim twierdzi, że Waszyngton stanowi zagrożenie dla Korei Północnej i jej mieszkańców.
Korea Północna została oskarżona o zagrabienie milionów poprzez nielegalną sprzedaż piasku. Wydobycie i handel odbywało się w tajemnicy i w ten sposób Korea próbowała uniknąć sankcji nałożonych przez ONZ.
Kim Jo Dzong, siostra Kim Jong Una, zagroziła Korei Południowej zerwaniem umowy, która mówił o unikani aktów wrogości. Wszystko przez ulotki ostro krytykujące reżim w Pjongjangu, które docierają do Korei Północnej.
Minister Zdrowia poinformował, że w Korei Północnej nie odnotowano żadnych przypadków zachorowań w wyniku infekcji koronawirusem. <br /> <br /> <br />