To wstrząsające. Medycy każdego dnia narażają własne zdrowie, by walczyć z pandemią koronawirusa. Tymczasem społeczeństwo odpłaca im się hejtem. Niestety, to zjawisko eskaluje.<br /> <br />
W Indiach odnotowano wiele niepokojących incydentów z udziałem pracowników służb medycznych. Lekarze i pielęgniarki stali się obiektem ataków ze strony osób, które oskarżają ich o rozprzestrzenianie COVID-19. Prześladowani apelują do opinii publicznej.
W Londynie z powodu koronawirusa zmarł lekarz, który przed dwoma tygodniami ostrzegał Borisa Johnsona przed brakiem środków ochronnych dla pracowników służby zdrowia.
Światowy Dzień Zdrowia jest obchodzony 7 kwietnia. W tym roku święto ma szczególny charakter - pracownicy służby zdrowia z całych sił walczą z pandemią koronawirusa. O godzinie 13:00 Polacy mają oddać hołd wszystkim, którzy każdego dnia ratują życie i zdrowie innych.
Koronawirus rozprzestrzenia się bardzo szybko. Liczba zgonów rośnie, a do szpitali trafia coraz więcej chorych. Lekarze i pielęgniarki są zmęczeni. W placówkach medycznych brakuje personelu.
Wypalanie ran wrzącym olejem. Picie krwi. Wszczepianie zwierzęcych organów… dokładnie tych, o których myślicie. Dawni chirurdzy ignorowali zdrowy rozsądek i nie liczyli się z ofiarami. Oto najbardziej nieskuteczne terapie z dawnych wieków.
Lekarz nie przyznał się do 25 morderstw, gdy został oskarżony przed sądem. Jednak policja nie ma najmniejszych wątpliwości, że doktor ma na sumieniu wielu swoich pacjentów. William Husel z Ohio w USA przepisywał na receptach zbyt duże dawki śmiertelnie niebezpiecznego fentanylu.
W Zakładzie Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego w Łodzi strzelano do ludzkich zwłok. Nie informowano o tym ani rodzin zmarłych, ani prokuratury.
47-letnia kobieta zgłosiła się do szpitala w Rudzie Śląskiej z bólem stopy. Lekarze odesłali ją do domu. Trzy dni później amputowano jej nogę, a po zabiegu zapadła w śpiączkę.
Mają sprzęt WOŚP, chwalą się certyfikatem "szpital przyjazny pacjentom", dostali 45 mln na budowę bloku operacyjnego, wzrosły im pensje. Jedyne czego brakuje w szpitalu miejskim w Sosnowcu to elementarnego poczucia wrażliwości.
Po publikacji materiału na temat wysokości zarobków w Szpitalu Uniwersyteckim nr 2 im. Jana Biziela w Bydgoszczy, odezwali się pracownicy placówki. Podane dane uważają za niezgodne z prawdą.
Pacjentkę leczono na chorobę zapalną jelit. Wszystko się zmieniło, gdy trafiła na stół operacyjny w brytyjskim szpitalu Wexham Park.
Gwiazda serialu "W rytmie serca" w emocjonalnym wpisie na Facebooku poparł protest Porozumienia Rezydentów OZZL, którzy walczą m.in. o poprawę warunków pracy lekarzy.