Galopująca inflacja, podwyżki w sklepach i restauracjach, tymczasem cennik w sejmowej stołówce od ubiegłego roku nie zmienia się. Dziennikarze "Faktu" porównali ceny obiadów w odwiedzanej przez polityków jadłodajni. Okazuje się, że zjeść tu można taniej, niż w barze mlecznym.
Wakacyjne wyjazdy mogą solidnie nadwyrężyć domowy budżet. Nawet w miejscach, które uchodzą za tanie, trzeba wydać sporo. Dobitnie pokazuje to przykład schroniska nad popularnym wśród turystów Morskim Okiem. "Fakt" sprawdził, ile zapłacimy tu za najpopularniejsze dania.
Wraz z nadejściem wakacji przyszła pora na "paragony grozy". Czy nad morzem, czy w górach - do sieci trafiają zdjęcia rachunków wystawionych na niebotyczne kwoty. Ale są też miejsca, które potrafią pozytywnie zaskoczyć. Przekonała się o tym rodzina, która odwiedziła ośrodek wczasowy w Jastarni.
Pani Lucyna, czytelniczka "Faktu", postanowiła spędzić kilka dni we Wrocławiu. Jednak, jak sama przyznaje, nie chciała wydawać fortuny na jedzenie w drogich restauracjach. Zastosowała specjalny plan, dzięki któremu udało jej się uniknąć tzw. "paragonu grozy". Jak to zrobiła?
Pewna czytelniczka "Faktu", u której się finansowo nie przelewa, podzieliła się swoim patentem na tani obiad dla całej rodziny. Pani Magda zamówiła w dwóch lokalach tzw. paczki, czyli niespodzianki z przecenionym jedzeniem, jakie danego dnia nie zostało sprzedane. To, co w nich znalazła, aż zaskakuje. "Fura jedzenia" - przyznała uradowana.
Była mizeria z kotletem, ziemniakami i mizerią. Jednak po ośmiu latach jadłospis w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów znacząco się zmienił. Teraz politycy mogą wybierać z menu dania z kuchni całego świata, a to wszystko w niewiarygodnie niskich cenach. O zmianach w sejmowym bufecie po powrocie Donalda Tuska pisze dziennik "Fakt".
Oto kreatywna kobieta, która udowodniła, że mając zaledwie 10 złotych w portfelu, można przygotować mięsny obiad dla czteroosobowej rodziny. Tiktokerka o nicku @marchewa92 nagrała specjalne wideo na chińskiej platformie, gdzie krok po kroku pokazała, co do się ugotować za tak niedużą kwotę. Widzowie aż przecierali oczy ze zdumienia.
Ta kobieta nie boi się żadnych wyzwań. Użytkowniczka TikToka o nazwie @marchewa92 nagrała niedawno specjalny filmik, w którym pokazała, co można kupić na dość pożywny obiad, kiedy w portfelu ma się zaledwie... 3 złote. Tylko pozazdrościć takiej kreatywności. W komentarzach aż zawrzało.
Urlop w Zakopanem to nie tylko wysokie ceny noclegów czy narciarskich skipassów. Aby wypoczywać w stolicy polskich Tatr trzeba wziąć pod uwagę także ceny jedzenia w barach lub restauracjach. Viralem stał się już słynny placek po zbójnicku serwowany z deserem dla dwóch osób w cenie... 220 złotych, ale są sposoby by na Podhalu zjeść nieco taniej.
Youtuber Książulo wybrał się do miejsca, które dla wielu jest opcją na śniadanie lub obiad podczas zakupów - Ikei. Szwedzka sieć popularność zdobyła tanimi i całkiem smacznymi posiłkami. Czy nadal takie są? Książulo postanowił to sprawdzić.
Dymitr Błaszczyk z kanału "Sprawdzam Jak" na co dzień mieszka we Wrocławiu. Jednak niedawno odwiedził Katowice, gdzie wybrał się do dwóch barów mlecznych. Czy jedzenie mu smakowało? Zdradzimy tylko, że jest parę rzeczy, które zdumiało mężczyznę, najmocniej: ceny. - Hipertaniusio - stwierdził.
Nie ma pieniędzy? A zatem nie ma też obiadu. W Szkole Podstawowej nr 15 w Toruniu doszło do przykrego incydentu, o którym poinformowała ''Gazeta Wyborcza''. Dziewczynka pytała o ciepły posiłek, ale go nie dostała, ponieważ przelew od matki nie dotarł na czas. — Mamy złe doświadczenia — tłumaczy dyrektor szkoły.
Niejedzenie mięsa to wciąż egzotyczny temat w polskich szpitalach. Przekonała się o tym jedna z pacjentek szpitala psychiatrycznego w Katowicach. Kobieta zamieściła zdjęcie obiadu, który składał się z... czterech pierogów z truskawkami z mrożonki.
Szpitalne jedzenie to niekoniecznie cienka pajda pełnego spulchniaczy chleba z margaryną. Przekonał się o tym jeden z pacjentów Ośrodka Leczenia Odwykowego w województwie opolskim. Ze zdziwienia, zdjęciami serwowanych posiłków postanowił podzielić się w sieci.
Pani Teresa z Grudziądza (woj. kujawsko - pomorskie) to czytelniczka "Faktu", która poszła z mężem do osiedlowej restauracji. Emeryci zmówili tam na obiad dorsza, golonkę i kompot. Gdy otrzymali rachunek, to aż przetarli oczy ze zdumienia. "Byliśmy zaskoczeni" - mówiła dla tabloidu. Od razu chwycili za telefon i zrobili zdjęcie.
Czy w nadmorskim kurorcie da się jeszcze tanio i dobrze zjeść? Sprawdziłam to na przykładzie Sopotu. Z pustym brzuchem wybrałam się do baru mlecznego nieopodal słynnej ulicy Bohaterów Monte Cassino. Oto wrażenia.
Miesiąc wakacji prawie za nami. Jeżeli jesteś jeszcze przed urlopem i wybierasz się nad polskie morze, mamy dla ciebie dobrą wiadomość. Nad Bałtykiem wciąż są miejsca, gdzie można zjeść smażoną rybkę w przystępnej cenie. Oto paragon łagodności z Mielna.
Kupujesz warzywne mrożonki znanej firmy, gdy brakuje ci czasu na przygotowanie solidnego posiłku? Lepiej zajrzyj do środka - przestrzega Katarzyna Bosacka i pokazuje zawartość opakowań zup dostępnych w zamrażarkach sklepów spożywczych.