Fala pandemii koronawirusa nie wygasa. Rząd zdecydował więc o pewnych obostrzeniach, które będą obowiązywały w okresie świątecznym oraz na przełomie starego i nowego roku. A policjanci będą mieli za zadanie m.in. kontrolować noszenie maseczek ochronnych w sklepach. O tym, w jaki sposób będzie się to odbywało, opowiadają nam sami funkcjonariusze.
W Poznaniu zamontowano kamery, które mają wyłapywać mieszkańców bez maseczki. Na razie pięć takich urządzeń będzie działać w miejskim urzędzie. Mają pomóc w gromadzeniu materiału dowodowego przeciwko osobom bez masek.
Od środy (15 grudnia) nie będzie sygnalizowanych wcześniej limitów pasażerów w komunikacji zbiorowej. Rząd rezygnuje z ograniczenia zakładającego 75 proc. zajętych miejsc w autobusach komunikacji miejskiej, pociągach oraz tramwajach.
Od 15 grudnia w naszym kraju będą obowiązywać nowe obostrzenia. Do zasad, których wprowadzenie jakiś czas temu zapowiedział rząd, dosadnie odniósł się proboszcz z Katowic.
Niemieccy sprzedawcy chcą oznaczać klientów przy pomocy opasek na rękę. W ten sposób chcą sobie ułatwić kontrolę osób, które przebywają na terenie placówek. Obecnie, myśl zasady 2G, dostęp do sklepów mają tylko osoby zaszczepione na COVID-19 lub wyleczone z koronawirusa.
W Anglii, aby zatrzymać rozprzestrzenianie się nowego wariantu Omikron, ogłoszono zaostrzenie restrykcji. Mogą dotknąć one także kibiców, którzy wyrażają swoje niezadowolenie.
Sytuacja pandemiczna w Polsce jest bardzo poważna, dlatego rząd zdecydował na wprowadzenie kolejnych obostrzeń, które obejmują m.in. restauracje. Popularny w internecie restaurator "Baca" z Chorzowa ostro skrytykował decyzję polityków i zapowiedział, że jego restauracja będzie otwarta dla wszystkich.
Koronawirus nie pozwala o sobie zapomnieć. Wciąż zmagamy się zakażeniami, a co najgorsze - nie brakuje ofiar śmiertelnych COVID-19. W związku z tym rząd znów zdecydował się na zaostrzenie restrykcji.
To już przesądzone. Przed świętami Bożego Narodzenia rząd poinformuje o nowych ograniczeniach. Jakie obostrzenia mogą wejść w życie? Niestety, możliwe są naprawdę dotkliwe restrykcje.
- Jutro lub pojutrze przedstawimy zaostrzenia w związku ze świętami i mutacją omikron - przekazał w poniedziałek premier Mateusz Morawiecki. Jednocześnie podkreślił, że rząd rozważa zaostrzenie restrykcji względem osób niezaszczepionych.
Sytuacja epidemiczna nie ulega poprawie. W związku z tym pojawia się ryzyko, że polskie władze wprowadzą kolejne obostrzenia. Takiego ruchu nie wyklucza rzecznik rządu Piotr Müller.
Niewykluczone, że paszporty covidowe będą sprawdzane w Polsce częściej, niż do tej pory. Wiceminister zdrowia Waldemar Kraska ujawnił, że rozważany jest obowiązek posiadania świadectwa szczepień w miejscach publicznych.
Od 1 grudnia obowiązywać będą nowe obostrzenia. Zmieniają się limity m.in. w restauracjach, obiektach sportowych, hotelach czy kościołach. Nowe zasady zostały ogłoszone przez rząd w poniedziałek.
Niestety, pandemia koronawirusa nie zwalnia. W związku z tym rząd rozważa wprowadzenie nowych obostrzeń. Czy poważne restrykcje wejdą w życie już w grudniu?
Kolejna fala koronawirusa nadchodzi nieubłaganie. Póki co polski rząd patrzy na pogarszającą się sytuację covidową ze spokojem i ruchy planuje podjąć dopiero w połowie grudnia. Co na to Naczelny Rady Lekarskiej prof. Andrzej Matyja? Nie widzi naszej przyszłości zbyt optymistycznie.
Liczba zakażeń koronawirusem nieustannie wzrasta. W związku z tym wiele osób się zastanawia, czy rząd zacznie wprowadzać nowe obostrzenia. Głos w tej sprawie ponownie zabrał minister zdrowia Adam Niedzielski.
Pandemia koronawirusa znów mocno daje się we znaki. Codziennie wzrasta liczba zakażeń i zgonów osób z COVID-19. Czy wobec tego rząd planuje jakieś nowe ograniczenia? Adam Niedzielski zabrał głos w tej sprawie.
Niezaszczepieni nie wejdą do kawiarni, salonu fryzjerskiego, nie przenocują też w hotelu. Mimo że odsetek zaszczepionych w Austrii jest znacznie wyższy od tego, jaki mamy w Polsce, od poniedziałku władze zaostrzają restrykcje. - To ważne, byśmy podjęli odpowiednie decyzje, zanim zapełnią się oddziały intensywnej terapii - stwierdził burmistrz Wiednia.