Pewien turysta postanowił podzielić się doświadczeniem związanym z wyprawą na Orlą Perć. W trakcie jego ekspedycji doszło do niebezpiecznego zdarzenia. "Nie popełnij mojego błędu" - zaapelował po wszystkim.
W Tatrach doszło do tragicznego wypadku. Młody turysta, wędrując Orlą Percią, spadł z około 300 metrów. Do pomocy ruszyło TOPR. Przyczyny śmiertelnego wypadku pozostają nieznane. Wstrząsające wydarzenie ponownie zwraca uwagę na bezpieczeństwo na górskich szlakach.
Tatrzański Park Narodowy postanowił sprzedać fragmenty starego łańcucha, który latami służył turystom na Orlej Perci. Dla miłośników gór to nie lada gratka i sympatyczna drobnostka. Sęk w tym, że breloczki z ogniwami łańcucha wcale nie są tanie. Ich cena może zaskoczyć wielu chętnych.
Tatrzańscy ratownicy sprowadzili dwójkę turystów z Łotwy, którzy utknęli na Orlej Perci, w rejonie Żlebu Kulczyńskiego. Łotysze nie byli dobrze przygotowani do wyprawy. Akcja ratunkowa zakończyła się dopiero o godzinie 2.00 w nocy.
Przez lata była zmorą śmiałków chcących zdobyć Orlą Perć w Tatrach, wreszcie doczeka się wymiany. Tatrzański Park Narodowy część dotacji przeznaczy na remont ośmiometrowej drabinki, która po pionowej ścianie prowadzi w dół turystów schodzących ze szlaku.
W piątek opisaliśmy sytuację, która miała miejsce na jednym z najniebezpieczniejszych szlaków w polskich Tatrach. Turyści zobaczyli wspinającą się 12-letnią dziewczynkę w adidasach i bez odpowiedniego sprzętu. Teraz głos w sprawie zabrał ojciec nastolatki, który opisał sprawę ze swojego punktu widzenia.
Turyści zauważyli na najniebezpieczniejszym szlaku w polskich Tatrach 12-letnią dziewczynkę w adidasach i bez żadnej asekuracji. Jak mówią, dziecko czuło się bardzo niepewnie. Świadkowie zdarzenia apelują o niezabieranie tam małych dzieci, ponieważ na Orlej Perci dochodzi do tragicznych wypadków.