Dwóch mieszkańców wsi Dymerka pod Kijowem, która w marcu była zajęta wojsko rosyjskie, ukradło cysternę z paliwem najeźdźców z 700 litrami paliwa. Przekazali go do miejscowego szpitala. Dzięki brawurowej akcji miejscowych placówka miała paliwo dla karetek na 8 dni pracy.
Paliwo 8 zł za jeden litr? Takie czasy mogą wkrótce nadejść. Wszystko zależne jest od inflacji. Na cenę wpływ ma też pandemia koronawirusa, a także trwająca wojna Rosji i Ukrainy.
Ceny przy dystrybutorach straszą i na razie niewiele wskazuje na szybką poprawę. Dobrym pomysłem jest więc ograniczenie spalania. Na własną rękę można to zrobić, stosując kilka zasad, których każdy może się nauczyć. Różnicę zobaczysz jak na dłoni.
Zachodnie sankcje oraz oddolne protesty coraz mocniej uderzają w rosyjskich oligarchów w całej Europie. Okazuje się, że Norwegowie nie chcą zatankować jachtu należącego do jednego z sympatyków rosyjskiego prezydenta Władimira Putina. – Załoga może wiosłować do domu albo użyć żagla, żeby opuścić port – przekazał jeden ze sprzedawców paliwa.
Ceny paliw na stacjach benzynowych zaskakują. Galopada cen zdaje się nie mieć końca. Mimo kolejnych zapowiedzi obniżek cen, kierowcy coraz mocniej łapią się za portfele i płacą z każdym tankowaniem więcej. O tym, jak bardzo wzrosły ceny przekonał się osobiście Filip Chajzer. Jego wpis w mediach społecznościowych odbił się szerokim echem.
Ceny paliw stopniowo wzrastają. Analitycy natomiast już dzielą się prognozami, że za kilka tygodni benzyna może kosztować nawet 8 zł/litr. To bez wątpienia zaniepokoi wszystkich kierowców.
W czwartek - w dniu, w którym Rosja przeprowadziła inwazję na Ukrainę - w mediach społecznościowych zaroiło się od nieprawdziwych informacji o tym, że w Polsce może zabraknąć paliwa. - Dostawy paliw są w pełni zabezpieczone i wszyscy nasi klienci będą obsłużeni - szybko uspokoił prezes PKN Orlen Daniel Obajtek.
Wojna na Ukrainie ogarnęła niemal cały kraj. Pierwsze odgłosy eksplozji w Kijowie słychać było nad ranem, 24 lutego 2022 roku. Mieszkańcy chowają się w schronach i masowo wykupują paliwo. Dostać się na stację benzynową to nie lada wyczyn.
Radny PiS z powiatu krotoszyńskiego miał okradać firmę, w której pracował. Jarosław K. stracił pracę i usłyszał zarzuty kradzieży prawie 300 litrów paliwa.
Polska obniża ceny paliw i oleju napędowego na stacjach benzynowych. Spowodowało to zainteresowanie mieszkańców przygranicznych regionów Niemiec tzw. turystyką paliwową. Policja federalna w Saksonii chce monitorować tę sytuację.
Niemcy ruszają do Polski, a ich celem są stacje benzynowe! Nasi zachodni sąsiedzi spostrzegli, że ceny paliw po działaniach rządu poszły w dół, co jest dla nich szansą na niemałe oszczędności.
W Wielkopolsce miała miejsce kradzież paliwa o wartości kilkuset złotych. Złodzieja nagrały kamery monitoringu. Funkcjonariusze opublikowali zdjęcia, licząc na pomoc w złapaniu sprawcy.
Na Twitterze doszło do dyskusji dotyczącej wysokich cen paliw w Polsce. Błażej Poboży porównał ceny benzyny za kadencji rządu Donalda Tuska z tymi aktualnymi. Podsekretarz stanu MSWiA chcąc zabłysnąć wiedzą skompromitował się w oczach wielu internautów.
Rekordowo wysokie ceny paliw to obecnie jeden z najbardziej elektryzujących tematów w Polsce. Internauci odnaleźli na Twitterze post, w którym obecny prezydent, a wtedy jeszcze poseł w wymowny sposób komentował stawki na stacjach benzynowych.
Ceny paliwa w Polsce rosną w zatrważającym tempie. Polacy boleśnie odczuwają zmiany, a upust emocjom dają m.in. poprzez tworzenie zabawnych, a przy tym w dużej mierze oddających rzeczywistość memów. Zobaczcie najlepsze z nich!
Na stacjach w Wielkiej Brytanii brakuje paliwa, tworzą się przed nimi kilkusetmetrowe kolejki. Są kierowcy, którym puszczają nerwy - jeden groził drugiemu nożem. Za kilka dni paliwo będzie rozwożone przez wojsko.
Dramat kierowców. Ceny paliw absolutnie nie chcą maleć. Za litr benzyny Pb 95 już teraz trzeba zapłacić około 5,80-5,90 zł. A może być jeszcze drożej. Dużo drożej!
- To jest jakiś absurd. Najpierw chcieli Brexitu, żeby pozbyć się imigrantów, a teraz Boris Johnson musi prosić, by kierowcy przyjechali na Wyspy wozić towar i paliwo - oburza się nasz czytelnik Mateusz. Jak dodaje, sytuację dodatkowo "nakręcają" media, które szerzą w całym kraju dezinformację.