Wakacje coraz bliżej. Z powodu inflacji wielu turystów liczy każdy grosz. Na ceny uwagę zwracają także ci, którzy odpoczywają nad polskim morzem. Nie bez powodu. Cena za gałkę lodów osiągnęła tam kuriozalną kwotę. "Kogo na to stać?" - pytają wczasowicze.
Ceny nad Bałtykiem szaleją. Drożyzna na dobre rozgościła się w nadmorskich smażalniach. "Fakt" donosi, że obecnie za kilogram przyrządzonego dorsza trzeba zapłacić zdecydowanie powyżej 100 złotych. To jednak dopiero początek.
Internautka z Trójmiasta podzieliła się na Facebooku swoją opinią po wizycie w restauracji finalisty 5. edycji programu "MasterChef" Szymona Czerwińskiego. Kobieta zachwalała zaserwowanego jej hot doga, jednak komentujący mieli poważne zastrzeżenia. Chodzi o cenę za "bułkę z kiełbasą". Czy rzeczywiście jest przesadzona?
Spore poruszenie wśród internautów wywołał paragon, który pojawił się na profilu Wrocławskie podróże kulinarne. Autor pokazał absurdalnie wysoką kwotę, jaką zostawił w jednej z warszawskich lodziarni.
Ci, którzy wyjechali na majówkę, muszą głębiej sięgać do kieszeni. Ceny są naprawdę wysokie. Paragony grozy z wyjazdów zaprezentowała na Facebooku Katarzyna Bosacka. Patrząc na niektóre kwoty, naprawdę można się przerazić.
Inflacja w Polsce szaleje, ale to już chyba lekka przesada. YouTuber Paweł Warzecha pokazał na Twitterze cenę kanapki na lotnisku w Krakowie. Kwota zwala z nóg!
Jeden z użytkowników Twittera opublikował w sieci "paragon grozy z Krakowa". Mimo że kolacja do najtańszych nie należała, internauta podkreśla, że jedzenie było wspaniałe.
Drożyzna drenuje portfele Polaków. Nasza czytelniczka przysłała nam paragon z Jarmarku Bożonarodzeniowego z Krakowa. To niewiarygodne, ile zażyczył sobie sprzedawcą za kawałek kiełbasy z kapustą i chlebem.
Zaskakującym paragonem podzielił się z nami czytelnik z Warszawy. Pan Sławomir chciał w punkcie ksero wydrukować jedną czarno-białą stronę. Okazało się, że zamiast kilkudziesięciu groszy, zapłacił ponad 5 zł. – To okradanie ludzi – pisze.
Restauratorzy z Tatr ponoć nie mają aż tak wielu klientów, jak rok wcześniej. Ludzie mieli stać się "cenoczuli". Obserwując paragony grozy, które zalały polską sieć, trudno się dziwić turystom, że nie chcą przepłacać, bo ceny w miejscowościach turystycznych potrafią przyprawić o zawrót głowy. Podobno na Podhalu jednak ceny w knajpkach nie wzrosły. Jakie są wasze doświadczenia?
W Darłowie nie ma lipy. Piwo kosztuje krocie, ale schabowego można zjeść w przyzwoitej cenie rodem z baru mlecznego. Nasz czytelnik spodziewał się paragonu grozy, a dostał wielkie kotlety za przystępną cenę.
Trudno uwierzyć w te kwoty. Czytelniczka pokazała paragon za obiad dla trzech osób w pizzerii w Piwnicznej-Zdroju. Cena za pizzę to jedno, ale te drinki!
Atrakcyjna miejscowość turystyczna i dobre ceny posiłków - tak można powiedzieć o Trzęsaczu. W ostatnim czasie dostaliśmy stamtąd trzy paragony, a żaden nie był "paragonem grozy". Czyżby Trzęsacz miał pełne prawo zasłynąć nie tylko z powodu atrakcji, jaką są ruiny kościoła na osuwającym się zboczu, ale także z przyzwoitych cen?
"Wyszedłem najedzony" - pisze nasz czytelnik. Za pomidorową i schabowego w nadmorskiej knajpie we Władysławowie zapłacił 26 złotych. "200 metrów od plaży" - podkreśla.
Media obiegają kolejne paragony grozy z restauracji, a zwłaszcza z nadmorskich smażalni. Internauci skarżą się na horrendalnie wysokie ceny posiłków. Czy rzeczywiście jest na co narzekać? Głos w sprawie zabrali przedstawiciele branży gastronomicznej.
Niejednokrotnie publikowaliśmy na łamach o2 "paragony grozy". Turyści wybierający się na wakacje muszą przygotować się na spore wydatki. Okazuje się, że nie dotyczy to jednak Turcji. Jedna z czytelniczek podzieliła się z nami wyjątkowym rachunkiem znad Morza Czarnego. Wychodzi na to, że jest tam znacznie taniej niż nad Bałtykiem.
Chorwacja to popularny kierunek wakacyjny wielu Polaków. Okazuje się, że ceny w tamtejszych restauracjach mogą przyprawić o prawdziwy zawrót głowy. Jedna z czytelniczek podzieliła się z nami wyjątkowym rachunkiem. Wychodzi na to, że w porównaniu z Chorwacją, nad Morzem Bałtyckim wcale nie jest tak drogo.