Ostatnia fala upałów nagrzała Morze Bałtyckie do rzadko spotykanego poziomu. U wybrzeży polskich kurortów woda jest bardzo ciepła. Czy plażowicze rzeczywiście mają się z czego cieszyć? Jak wskazuje portal twojapogoda.pl, w niektórych miejscach Bałtyk jest wyraźnie cieplejszy niż wody okalające Wyspy Kanaryjskie. Nie zmienia to faktu, że na polskich plażach mało kto decyduje się na wejście do wody. Dlaczego?
Ostatnie dni były bardzo ciepłe. Upały mocno dawały się we znaki. W końcu doszło jednak do zmiany pogody i jest już znacznie chłodniej. To jednak nie oznacza, że tego lata żar już nie poleje się z nieba.
Na jednej z ulic Świdwina (woj. zachodniopomorskie) doszło do dramatycznej sytuacji. Mieszkanka bloku zarejestrowała z okna kamerą telefonu studzienkę, która wystrzeliła w powietrze przez ulewne deszcze. Drogą przejeżdżał akurat samochód osobowy. Auto podskoczyło na kilkadziesiąt centymetrów w górę.
Najnowsze informacje napływające z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej nie napawają optymizmem. Musimy być przygotowani na wystąpienie bardzo groźnych zjawisk.
Środa to kolejny dzień stojący nie tylko pod znakiem upałów, ale też możliwych burz z gradem. Od rana Rządowe Centrum Bezpieczeństwa rozsyła na telefony komórkowe alert RCB. W ten sposób chce ono ostrzec przed niebezpiecznymi zjawiskami, jakie mają przejść przez Polskę.
Nagły wzrost temperatur to wyzwanie także dla kierowców. Używanie klimatyzacji nie jest jedynym rozwiązaniem przydatnym w gorące dni. Warto pamiętać również o innych patentach, które poprawią komfort korzystania z auta latem.
Upały opanowały Polskę. We wtorek w naszym kraju znów będzie gorąco. Czeka nas nawet "tropikalna noc". Co dokładnie przewidują eksperci z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej?
Gruzja tymczasowo zamknęła granicę z Rosją. Powodem decyzji nie są jednak działania militarne prowadzone przez armię Putina w Ukrainie. Północną Gruzję nawiedziły ulewne deszcze, przez które podróże górskimi drogami wiążą się z dużym niebezpieczeństwem. Z powodziami w ostatnim tygodniu czerwca zmaga się również Turcja.
Upał dotarł do Polski wraz z początkiem wakacji. W najbliższych dniach nie będzie brakować nocy, w trakcie których temperatura wyniesie powyżej 20 st. C. Wiązać się to będzie z duchotą, przez którą wielu z nas nie zaśnie. Jak sobie poradzić w takiej sytuacji?
Początek wakacji upływa pod znakiem niezwykle upalnej pogody. W niedzielę termometry w wielu miejscowościach pokazały ponad 30 st. C. W poniedziałek będzie jeszcze goręcej. Ochłodzi się, choć na chwilę i to nieznacznie, dopiero we wtorek.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej w ostatnich dniach wydaje sporo ostrzeżeń. Niedawno królowały alerty dotyczące burz i opadów deszczu. Teraz natomiast pogodowi eksperci ostrzegają przed upałami.
W mediach społecznościowych popularność zyskuje grafika przedstawiająca kolorowe paski. Okazuje się, że to ostrzeżenie wysłane ludzkości, obok którego nie można przejść obojętnie.
Poniedziałek przyniósł załamanie pogody w Polsce. Nie brakowało deszczu, ale i burz. Wszystko wskazuje na to, że niebezpieczne zjawiska atmosferyczne wystąpią również we wtorek 21 czerwca. Prognozy są niepokojące.
Pogoda w Polsce zmienia się błyskawicznie. Jeśli w poniedziałkowe popołudnie i wieczór 20 czerwca nie musicie opuszczać domu, lepiej tego nie róbcie. Meteorolodzy zapowiadają intensywne burze z gradem. Na południu kraju dodatkowo może dojść do gwałtownego wzrostu stanu wody w rzekach.
Weekend co do zasady był niezwykle ciepły i pogodny. Nowy tydzień przyniósł natomiast załamanie pogody, któremu towarzyszą burze i intensywne deszcze. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia I i II stopnia przed groźnymi zjawiskami.
Weekend upływa pod znakiem wysokich temperatur i niemal bezchmurnego nieba. Zupełnie inaczej rozpocznie się nowy tydzień. Synoptycy podzielili się swoimi przewidywaniami.
Pogoda w Polsce zmienia się jak w kalejdoskopie. Prognozy na niedzielę 19 czerwca przechodzą jednak wszelkie wyobrażenia. Kiedy w niemal całej Polsce trwać będzie walka z potężnymi upałami, nad Bałtykiem mogą przydać się kurtki.
Zimowa aura daje się we znaki mieszkańcom Australii. To najchłodniejsza i najbardziej śnieżna zima od ponad pół wieku. W niektórych miejscach pokrywa śnieżna ma już ponad 125 cm.