W weekend pogoda w Tatrach będzie się dynamicznie zmieniała. Sobotni poranek będzie upalny, jednak już po południu prognozowane są burze i intensywne opady deszczu lub gradu. W niedzielę będzie słonecznie, ale nieco chłodniej. Przewodnicy TPN apelują do turystów, by na wyjście w góry odpowiednio się przygotować.
Europa zmaga się w ostatnich dniach z falą upałów. Wysokie temperatury wywołały pożary lasów m.in. w Portugalii, Hiszpanii i Francji. Jednak również Wielka Brytania zmaga się z falą ciepła. Do sieci trafiły dwa zdjęcia, które mówią wiele o tym, jak upał wpływa na codzienne życie.
To koniec fali upałów w Polsce. Weekend w naszym kraju upłynie pod znakiem rewolucji w pogodzie. Należy spodziewać się niższych temperatur. Wraz z nimi nadejdą gwałtowne burze, które przyniosą porywisty wiatr. Momentami będzie on osiągać nawet 100 km/h.
Piątek (22 lipca) i sobota (23 lipca) będą bardzo ciepłymi, a nawet upalnymi dniami. Od ekstremalnych temperatur nieco odpoczniemy w niedzielę (24 lipca). Później skwary powrócą ze zdwojoną mocą.
Po raz kolejny tego lata Polska zmaga się z falą upałów. W ostatnich dniach termometry w niektórych miastach pokazały nawet 35 st. C. Jednak IMGW zapowiada, że przed nami zmiana aury. Pogoda w końcówce lipca będzie "bardzo dynamiczna i zmienna".
Przez Polskę przetacza się fala upałów. Temperatury w wielu miejscach zdecydowanie przekraczają 30 stopni Celsjusza. Czy ze względu na upały można odmówić pracy?
Przed nami prawdziwa pogodowa huśtawka nastrojów. W czwartek 21 lipca do Polski zawitać mają gwałtowne burze. Deszcz będzie padać obficie, a wiatr w porywach ma osiągnąć prędkość nawet do 100 km/h! Czym jeszcze może zaskoczyć pogoda w Polsce pod koniec trwającego tygodnia?
W sobotę niemal w całej Chorwacji, gdzie jak co roku wakacje spędza wielu Polaków, będzie obowiązywać czerwony alarm pogodowy w związku z wysokimi temperaturami. W niektórych rejonach kraju będzie ponad 40 stopni Celsjusza.
Wyż Jurgen wkroczył do Polski i przyniósł bardzo wysokie temperatury. Przez nasz kraj właśnie przelewa się fala upałów, czego absolutnie nie można lekceważyć. Dbajmy o odpowiednie zabezpieczenie przed słońcem i o właściwe nawodnienie organizmu!
Jarosław Kret zaprezentował na Instagramie mapę pogodową dla Polski na czwartek (21 lipca). Prezenter nie ma dobrych wieści dla tych, którzy nie lubią wysokich temperatur. Ma być wręcz upalnie.
Sieć obiegają niecodzienne migawki z Pomorza. Zarejestrowano tam m.in. trąbę powietrzną czy też lejek kondensacyjny. Zjawiska wystąpiły w sobotę, która upłynęła pod znakiem burz i deszczów.
Skutki zmian klimatycznych coraz bardziej dają się we znaki mieszkańcom całego świata. Meteorolodzy z narodowego serwisu meteorologicznego Wielkiej Brytanii przygotowali jakiś czas temu hipotetyczną prognozę na 2050 rok. Okazało się, że spełni się już 28 lat wcześniej.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMGW) nie ma dobrych informacji przed weekendem. Przekazano, że w sobotę i niedzielę temperatura będzie umiarkowana. Poza tym wystąpić mogą deszcze i burze.
Nad Wrocławiem pojawiła się czerwona tęcza. To niezwykle rzadkie zjawisko na niebie. Większość z nas najprawdopodobniej nigdy nie ujrzy go na własne oczy.
To nie koniec fali upałów, która zalewa Europę. Antycyklon afrykański uderzy we Włochy. Jak prognozują meteorolodzy, temperatury mają sięgać nawet 45 stopni Celsjusza. W kraju już trwa susza.
Totalny paraliż komunikacyjny w Moskwie. Wszystko przez potężną ulewę, która zablokowała niektóre części miasta. Doszło do podtopień, a nawet pożarów. Żywioł nie oszczędza stolicy Rosji.
Upały odpuściły. Ostatnie dni upływają pod znakiem ochłodzenia. Tymczasem synoptycy uważają, że niebawem będzie jeszcze zimniej. W niektórych miejscach w Polsce spaść może nawet... śnieg!
Podczas burzy w stanie Dakota Południowa w USA niebo nagle przybrało niezwykłą zieloną barwę. Przerażeni mieszkańcy od razu chwycili za telefony. Meteorolodzy tłumaczą to dziwne zjawisko faktem, że burza przeszła nad regionem w godzinach wieczornych.