Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMGW) przedstawił prognozę pogody na weekend. Eksperci oznajmili, że czeka nas zmiana aury. Co dokładnie się wydarzy? Wyjaśniamy poniżej.
Przez upały turyści, zamiast zwiedzać i cieszyć się atrakcjami, siedzą w klimatyzowanych hotelach. Jak informuje "Rzeczpospolita", goście wypoczywający w Turcji cierpią z powodu ekstremalnie wysokich temperatur, co znacząco obniża jakość ich wypoczynku i sprawia, że wakacje stają się mniej przyjemne.
Tylko w jednym mieście - Bani Mallal w Maroku zmarło aż 21 osób z powodu upałów. Informacje o tych tragicznych statystykach przekazało marokańskie ministerstwo zdrowia. W rejonie, gdzie leży Bani Mallal, w ciągu ostatniej doby odnotowano temperaturę sięgającą aż 48 stopni powyżej zera.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMGW) wydał kolejne ostrzeżenia. Tym razem są to alerty I stopnia przed burzami dla wschodniej części kraju. Osoby przebywające w regionach oznaczonych na mapie muszą uważać.
Silny wiatr i mocne opady deszczu w Tatrach zapowiadano od rana. Mimo ostrzeżeń meteorologów turyści nie przestraszyli się prognoz i ruszyli na szlak. Zdjęcia z kamery na Kasprowym mówią same za siebie, a doświadczony taternik komentuje: "Za nic mają ostrzeżenia".
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMGW) przedstawił prognozę pogody na najbliższe godziny i kolejne dni. Z zapowiedzi ekspertów jasno wynika, że możliwe są kolejne burze. Lokalnie występować może grad.
Kamera internetowa uchwyciła sytuację z plaży we Władysławowie. W środę (24 lipca) już o godzinie 7:30 obecni byli tam plażowicze. Parawan rozłożyli tuż przy wejściu do morza.
Gwałtowne burze, które spowodowały podtopienia i znaczne szkody, przeszły w nocy z soboty na niedzielę przez Górną Marnę - departament na wschodzie Francji. Pięć osób trafiło do szpitala. Opady deszczu w ciągu jednej godziny były dziesięciokrotnie większe niż zwykle.
Europa boryka się z ekstremalnymi upałami i pożarami. W Hiszpanii termometry wskazują 44 stopni Celsjusza, w Grecji znów płoną lasy, a we Włoszech ogłoszono najwyższy alert pogodowy. Chorwacja z kolei zmaga się z pożarami w regionie Dalmacji, które wymusiły ewakuację turystów.
W weekend Polska będzie pod wpływem wyżu, który spowoduje, że będzie sucho i słonecznie. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ostrzega przed kolejnymi upalnymi dniami. W sobotę i w niedzielę termometry pokażą powyżej 30 st. C. Najwyższe temperatury będą w północno-zachodniej części kraju.
Wraz z falą upałów przez Polskę przetacza się fala burz. To niebezpieczne zjawisko jest też niezwykle efektowne. Widać to na zdjęciu zaprezentowanym w mediach społecznościowych przez Sieć Obserwatorów Burz.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMGW) przedstawił prognozę pogody na weekend. Z przewidywań ekspertów wynika, że termometry pokażą około 30 stopni Celsjusza. Jedynie nad morzem ma być chłodniej.
Meteorolodzy mówią na to "śmiertelna afrykańska bańka". Paradoksalnie w Afryce jest teraz zima i w wielu krajach jest chłodniej, niż w Europie. Tymczasem u nas temperatury sięgają nawet 44 kresek powyżej zera.
Wtorkowe popołudnie mieszkańcy woj. pomorskiego z pewnością zapamiętają na długo. Przez północną część Polski przeszła bowiem potężna burza, powodując poważne szkody i chaos w Trójmieście. Wystarczy spojrzeć na zdjęcia, które są najlepszym dowodem na to, jak niszczycielską moc potrafi mieć natura.
Upalno-burzowy wtorek. O godzinie 11:00 odnotowano już 32,2 st. C w Tarnowie. W tym samym czasie najchłodniej było za zachodzie kraju, w Słubicach 19 st. C. Tymczasem RCB rozesłało alerty dla 15 województw. Należy spodziewać się burz z gradem i silnego wiatru. W burzach porywy wiatru nawet do 115 km/h.
Zła pogoda i burze nie odpuszczają. Tym razem szczególnie trudna sytuacja obserwowana jest w Wielkopolsce, nad którą utworzyły się superkomórki burzowe, niosące za sobą silne opady deszczu i porywy wiatru oraz grad, który może uszkadzać rzeczy wystawione pozostawione na zewnątrz.
Uważasz, że gdy jesteś w domu, to burza nie stanowi dla ciebie poważniejszego zagrożenia? To błąd. Nawet w mieszkaniu nie możemy czuć się bezpiecznie. Trzeba pamiętać o pewnych zasadach i warto się nimi kierować.
Prawdziwy armagedon rozpętał się w piątek (12 lipca) nad autostradą D11 nieopodal Pragi. Kierowcy znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji. Prawie wszyscy zrezygnowali z jazdy i zachowywali wszelkie środki ostrożności. Wyjątek stanowili... dwaj Polacy.