Historia z wrocławskiego przedszkola mrozi krew w żyłach. Choć nie wiadomo, co tak naprawdę się tam wydarzyło, jedno jest pewne: dziewczynka przeżyła koszmar.
Agencja Nexta donosi o kolejnym przypadku "dyskredytacji" rosyjskiej armii. Do incydentu doszło w niespodziewanych okolicznościach. Winna ma być matka dziecka w wieku przedszkolnym. Donos złożyły prawdopodobnie przedszkolanki.
Miał być bal walentynkowy w przedszkolu, skończyło się polityczno-religijną przepychanką między rodzicami. Powód? Według kalendarza tegoroczne walentynki wypadają w tym samym dniu co środa popielcowa. Wśród rodziców wywiązała się zażarta dyskusja czy to odpowiedni dzień. Niektóre komentarze wbijają w ziemię.
Czterolatek skarżył się, że pracownica przedszkola na Mazowszu wkłuła mu widelec w rękę. Rodzice dziecka postanowili nagrać to, co dzieje się w placówce. - Jak usłyszałem nagranie, to się popłakałem - mówi ojciec chłopca w programie "Uwaga!" TVN.
W mediach społecznościowych pojawiło się nietypowe zdjęcie z rosyjskiego przedszkola. Dzieci są na nim przebrane za żołnierzy. Grupę przebraną w mundury opisano "Grupa szturmowa nr 10".
Kiedy w Polsce coraz bardziej popularne stało się morsowanie, w Rosji dzieci są hartowane od najmłodszych lat. W sieci krąży nagranie z jednego z przedszkoli, na którym widać, jak przedszkolanki polewają zimną wodą dzieci stojące na śniegu i rozebrane do bielizny.
Zamiast specjalnych pokoików do masturbacji, szacunek do swojego ciała i edukacja seksualna od najmłodszych lat. O tym, jak naprawdę rozmawia się z dziećmi o intymności w Szwecji, w wywiadzie dla o2.pl opowiada Iga Nasiek, autorka bloga Moje Boskie Ciało, na co dzień pracująca jako opiekunka przedszkolna w centrum Sztokholmu.
Do bulwersującego zdarzenia doszło w publicznym przedszkolu w Woli Baranowskiej (woj. podkarpackie). Wychowawczynie zapomniały o trzyletnim chłopcu, który zasnął na placu zabaw. Dzieckiem zaopiekowała się przypadkowa kobieta, która przechodziła obok placówki.
Przerażającą groźbę usłyszała od przypadkowego mężczyzny mieszkanka Łodzi. Powiedział kobiecie, że "ma nóż i zabije dzieci". Wszystko działo się tuż obok przedszkola. Na okolicznych mieszkańców padł blady strach. Policja sprawdza, kim jest mężczyzna, który kierował groźby.
Tragedia wstrząsnęła całym krajem. 5-letni Maurycy z Poznania w trakcie wycieczki z przedszkola został śmiertelnie ugodzony nożem przez 71-letniego Zbysława C. Potworne sceny rozegrały się w dzielnicy Łazarz na oczach jego kilkuletnich kolegów i koleżanek. Dzieci do dziś są w ciężkim szoku. Opiekują się nimi psychologowie.
Po tragicznej śmierci czterolatka w studzience znajdującej się na terenie przedszkola w Zabierzowie (województwo małopolskie) trwają kontrole na terenie placówki, a winą za niedopatrzenia Barbara Nowak, małopolska kurator oświaty między innymi obarcza gminę. Wójt oskarża kuratorkę o lincz.
Pod koniec września 4-letni Marek utopił się w studni zlokalizowanej na terenie przedszkola w Zabierzowie pod Krakowem (woj. małopolskie). Do szokujących informacji dotarł teraz RMF FM, z których wynika, że tylko jedna z pięciu opiekunek pracujących w przedszkolu miała wszystkie wymagane uprawnienia do pracy z dziećmi.
Polacy nadal są wstrząśnięci po śmierci 4-letniego chłopca, który pod koniec września utonął w studzience na placu zabaw w przedszkolu w Zabierzowie. Teraz dyrekcja placówki zorganizowała spotkanie z rodzicami, na którym padło wiele trudnych pytań.
Ta tragedia wstrząsnęła całą Polską. 4-letni Marek utopił się w studni zlokalizowanej na terenie przedszkola w Zabierzowie pod Krakowem (woj. małopolskie). Teraz rodzina poinformowała o pogrzebie dziecka. Podano szczegóły pochówku. Na klepsydrze chłopczyka zamieszczono też pewien wymowny symbol.
Izabela Janachowska i Krzysztof Jabłoński oraz Małgorzata Rozenek-Majdan i Radosław Majdan zdecydowanie nie oszczędzają na swoich dzieciach. Krajowa edukacja im nie odpowiada, wobec czego opłacają kształcenie w duchu francuskim i brytyjskim.
Synek Marty Kaczyńskiej i biznesmena Piotra Zielińskiego, Staś, ma już 5 lat. Chłopiec 1 września rozpoczął rok szkolny, a dokładnie przedszkolny. Będzie uczęszczał do placówki w samym sercu Sopotu, tuż obok Monciaka. Wiadomo, ile wynosi czesne. Zdziwieni?
Kontrola przeprowadzona w jednym ze żłobków w Lesznie wykazała, że rodzice kłamią, byle otrzymać dotację z budżetu miasta — 656 złotych miesięcznie na dziecko. – To patologia, na którą nie ma zgody – zaznaczył prezydent Leszna Łukasz Borowiak i zapowiedział, że kontrole zostaną przeprowadzone we wszystkich żłobkach w mieście.
To mogło skończyć się tragicznie. 3,5-letni chłopczyk błąkał się samotnie po chodniku przy ruchliwych ulicach Rabki-Zdrój (woj. małopolskie). Nagle dziecko zauważyła policjantka. Od razu zajęła się przestraszonym malcem. Szczegóły sprawy, aż jeżą włos na głowie. Sami zobaczcie.