Dziennikarz BBC w Moskwie zwrócił uwagę na pustą półkę w moskiewskim sklepie, gdzie miały stać cukier i mąka. Sprostował w ten sposób słowa przewodniczącej Rady Federacji Rosji Walentiny Matwijenko, która przekonuje, że "jest wystarczająco dużo cukru i kaszy w kraju".
Ukraiński fotoreporter pracujący dla Associated Press Mścisław Czernow przez ponad dwa tygodnie dokumentował oblężenie Mariupola przez wojska rosyjskie. Był w grupie jedynych międzynarodowymi dziennikarzy, którzy pozostali w mieście. Jak twierdzi, Rosjanie na nich "polowali". - Mieli listę nazwisk, w tym naszą, i zbliżali się - relacjonuje w swoim wstrząsającym reportażu.
Rosyjska inwazja na Ukrainę trwa już 26. dzień. Plan ekspresowego podboju Kijowa i osadzenia tam marionetkowego rządu spełzł na niczym, Ukraińcy bohatersko bronią swojej ojczyzny. Putin ma też inny problem — jak wskazują wzięci w ukraińską niewolę jeńcy, armia rosyjska jest wygłodniała, brakuje podstawowych produktów.
"Ukraińska Prawda", powołując się na wywiad wojskowy Ukrainy, informowała w weekend o rosnącej niechęci rosyjskich elit wobec Władimira Putina. Wojna w Ukrainie wkracza w kolejny tydzień, wciąż bez znaczącego sukcesu Rosji na polu walki. Dlatego nie ustają spekulacje na temat możliwych zmian na Kremlu. Do grona potencjalnych następców Putina dołączył dyrektor FSB - Aleksandr Bortnikow. To mroczna postać, której nazwisko pada w kontekście kilku zagadkowych zabójstw, w tym Aleksandra Litwinienki.
Wzrasta skala strat Rosjan podczas inwazji na Ukrainę. W poniedziałek sztab generalny ukraińskich sił zbrojnych podał na Facebooku najnowsze statystyki. Poinformowano m.in. o liczbie zgonów rosyjskich żołnierzy.
Mężczyzna z Krasnodaru w bardzo wymowny sposób pokazał, co myśli o wojnie. Na jednej z ulic zauważył plakat z literą "Z", która wyraża wsparcie dla inwazji Rosji na Ukrainę, i splunął na nią. Został ukarany wysokim mandatem, a rosyjska sędzia miała mu powiedzieć w prywatnej rozmowie, że "nikt nie jest szczęśliwy, że w Ukrainie giną ludzie".
Luksusowy jacht powiązany z rosyjskim oligarchą Romanem Abramowiczem wypłynął z Turcji - podaje Reuters. Choć przyjaciel Władimira Putina został objęty międzynarodowymi sankcjami, jednostka pływa pod banderą Bermudów, dzięki czemu jest właściwie "nietykalna".
Władimir Potanin, magnat rynku metalurgicznego i przyjaciel Władimira Putina, jest uważany za drugiego co do wielkości majątku człowieka w Rosji. Nie został jednak objęty unijnymi sankcjami. Oligarcha nadal opływa w luksusy, choć i on pośrednio odczuł skutki wojny - przez nasilający się kryzys gospodarczy w Rosji jego fortuna pomniejszyła się nawet o jedną czwartą.
Kierowniczka domu akademickiego w Krasnodarze (Rosja) stanowczo zareagowała na naklejki w kształcie litery "Z" i flagę Rosji na drzwiach jednego z pokojów. Na filmiku widać, jak zrywa prowojenne symbole, co wywołało oburzenie studentów. - To nie jest miejsce do tego — uzasadniła kobieta.
Kreml rozważy możliwość rezygnacji z bezpośrednich wyborów gubernatorów w niektórych regionach "ze względu na obecną sytuację gospodarczą" - donosi gazeta "Kommiersant". Eksperci wskazują, że przyczyny mogą być też socjologiczne — przez wojnę w Ukrainie wsparcie dla gubernatorów jest coraz niższe.
Gigant medialny Russian Media Group (RMG) ukarał muzyków, którzy sprzeciwili się agresji Federacji Rosyjskiej na Ukrainę. Opublikowano czarną listę artystów, których utwory nie będą odtwarzane w należących do firmy rozgłośniach radiowych i telewizji.
Po rosyjskich grupach na portalach społecznościowych krąży wideo ukazujące ludzi leżących w czarnych workach. Nie są jednak martwi - jeden z mężczyzn pali papierosa. Rosjanie wykorzystują film, by przekonać ludzi, że w Ukrainie nie giną cywile. To oczywiście kłamstwo, a nagranie, którym posługuje się propaganda, pochodzi z planu teledysku rosyjskiego rapera.
Rosyjskie przedsiębiorstwa państwowe zmuszają swoich pracowników do udziału w prorządowych wiecach. Mają przeprowadzić flash moby i ustawić się w kształcie litery "Z" na znak poparcia dla działań Władimira Putina w Ukrainie. Czas na realizację dano do 4 kwietnia.
Znana aktorka Czułpan Chamatowa uciekła z Rosji na Łotwę. Podkreśliła, że nie mogła zostać w kraju i "okłamywać siebie i całego świata" na temat wojny w Ukrainie.
Prezydent Rosji Władimir Putin może zmienić swoją taktykę w Ukrainie, ponieważ jego armii nie udało się osiągnąć pierwotnych celów — donosi "The Wall Street Journal". Według amerykańskiego dziennika Putin nie będzie już dążyć do przejęcia stolicy i spróbuje zmusić Kijów do oddania terytoriów południowych i wschodnich.
Ramię w ramię z ukraińskimi żołnierzami rosyjskich najeźdźców odpiera grupa ochotników z całego świata. Na Ukrainę przyjechał m.in. były snajper brytyjskiej armii Shane Matthew. 34-letni emerytowany wojskowy opisuje, że rosyjskie wojska prowadzą swoje działania bardzo nieporadnie. – Już talibowie zrobiliby to lepiej – podkreśla.
Sprzedaż prezerwatyw w Rosji zwiększyła się aż o 170 proc., co ma związek z kolejnymi sankcjami i spadkiem kursu rubla. Chociaż nie pojawiły się żadne informacje o brakach towaru, a producenci prezerwatyw nie wycofali się z rynku, to wśród Rosjan i tak nastała panika.
Sankcje nałożone na Rosję w związku z inwazją na Ukrainę coraz mocniej dotykają zwykłych obywateli. Ze sklepowych półek błyskawicznie znikają podstawowe produkty takie jak cukier czy kasza gryczana. Na nietypowy pomysł wpadły zmęczone pracownice rosyjskich supermarketów. Postanowiły wywiesić specjalne kartki informujące o braku towaru.