Profesor Jeffrey Lewis dokonał niecodziennego odkrycia na Mapach Google. Kalifornijski ekspert do spraw uzbrojenia twierdzi, że pierwsze przesłanki mówiące o inwazji na Ukrainę były widoczne na kilka godzin przed "oficjalnym" rozpoczęciem ataku. Wszystko można było zaobserwować w sieci.
Głos w sprawie rosyjskiej inwazji na Ukrainę zabrała Hillary Clinton. Amerykańska polityk podkreśliła, że oczekuje od amerykańskiej administracji szybszej i bardziej zdecydowanej reakcji na działania Władimira Putina.
W piątek doszło do ostrzału w Starobielsku, w obwodzie ługańskim na wschodzie Ukrainy. Przedstawiciel MSW Anton Heraszczenko opublikował nagranie z miejsca zdarzenia, na którym widać płonące domy i ogromne zniszczenia.
W mediach społecznościowych zawrzało. Ukraińska instagramerka o pseudonimie karolisha_8 wrzuciła łamiącą serca historię. Wyszła z mamą, by wypłacić pieniądze z bankomatu, gdy padły rosyjskie strzały. Matka dziewczyny nie przeżyła brutalnego ataku. "To jest piekło. Nie wiem, co będzie dalej" - przyznaje smutno dziewczyna.
Reporter Sky News musiał uciekać w trakcie relacji na żywo z Berdiańska, gdy miasto znalazło się po ostrzałem. "To tylko pokazuje, jak szybko wszystko może się tutaj zmienić" - relacjonował dziennikarz ukrywający się w piwnicy.
Trwa drugi dzień inwazji Rosji na Ukrainę. Kijów nie pozostaje jednak Moskwie dłużny. W piątek Ukraińcy postanowili odgryźć się siłom okupanta i zaatakować lotnisko wojskowe na terenie Federacji Rosyjskiej. Media obiegły zdjęcia i filmy zniszczonej bazy.
Córka rosyjskiego dyplomaty, od 2012 r. rzecznika Kremla, pomyliła się? Czy może jednak jej wpis, który opublikowała na Insta Stories, pokazuje jej prawdziwe zdanie o wojnie, jaka toczy się dziś na Ukrainie? "Nie" dla "wojny" pojawiło się na Instagramie i zniknęło po około 30 minutach, podaje euroradio.fm na Telegramie.
Białoruski bloger NEXTA udostępnił w mediach społecznościowych nagrania ukazujące tysiące żołnierzy z czeczeńskich oddziałów Rosgwardii, przygotowujących się do wysłania na Ukrainę. "Kadyrowcy" mają wesprzeć wojska Putina.
Ukraiński budynek, siedziba Służby Bezpieczeństwa Ukrainy w Czernihowie, stanął w płomieniach. Dla wielu to symboliczna sytuacja. Wojska rosyjskie próbują opanować północną część kraju.
Pociąg z Odessy bezpiecznie pojawił się w Przemyślu. Ukraińcy, ale i nie tylko oni, którzy zdecydowali się na ucieczkę z pogrążonego wojną kraju, są szczęśliwi, że po części ich koszmar się skończył.
Po Twitterze krąży zaskakujące wideo, które zostało opublikowane przez reportera współpracującego z portalem YWN. Nieznanej tożsamości mężczyzna stanął na środku ulicy i zablokował drogę rosyjskim wojskom. – Ależ odwaga – piszą internauci.
Wśród ukraińskich cywilów zapanowała powszechna mobilizacja dotycząca wstępowania do wojska. W mediach społecznościowych pojawiają się kolejne zdjęcia z punków rekrutacji. Stoją przed nimi długie kolejki składające się z ludzi gotowych bronić ojczyzny przed rosyjską agresją.
Polacy starają się na różne sposoby wspierać Ukraińców, którzy stanęli w obliczu wojny z Rosją. Pracownicy jednej z poznańskich przychodni postanowili wyrazić brak poparcia dla rosyjskiej agresji w bardzo radykalny sposób. Na drzwiach placówki wywiesili kartkę z informacją, że nie przyjmują Rosjan.
Wojna prowadzona jest nie tylko na terytorium Ukrainy. Odbywa się również w przestrzeni internetowej. Tak naprawdę każdy może stać się narzędziem rosyjskiej propagandy, na co uwagę zwraca doktor Robert Reczkowski z UMK w Toruniu.
Do sieci trafiło wstrząsające nagranie z Kijowa, na którym czołg na opustoszałej drodze wjeżdża w auto. Samochód został całkowicie zmiażdżony. Kierowca cudem przeżył. W mediach dominuje przekonanie, że to był rosyjski czołg, ale brak jest na to dowodów.
Trwa inwazja Rosjan na Ukrainę. Do poczynań agresorów już kilkukrotnie odnosił się prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Teraz głos zabrała również jego małżonka Olena.
W czasie eskalacji konfliktu zbrojnego na terenie Ukrainy ogromny wzrost popularności notuje materiał wideo, który opublikowano przed kilkoma laty. Półtoraminutowy klip przedstawia wojenną rzeczywistość oczami dziecka.
Grigor Atanesian jest dziennikarzem BBC, który relacjonuje wydarzenia z Rosji. Po ataku na Ukrainę zwrócił się z pytaniem do moskiewskiego dyplomaty o to, jak radzi sobie z tym, że jego ojczyzna dopuściła się agresji na inny kraj. Odpowiedź może zaskoczyć.